Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Przed krakowską hutą odbyła się pikieta związków zawodowych

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2019.11.18 07:00 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:01 )
Nawet osiemset osób protestowało przed krakowskim kombinatem przeciw czasowemu wygaszeniu wielkiego pieca. To między innymi hutnicy z zakładu imienia Sendzimira, ale też górnicy, którzy przyjechali specjalnie ze Śląska. "To dopiero początek" zapowiadają strajkujący.

fot: Bartłomiej Grzankowski

Posłuchaj protestujących
Pikieta związków zawodowych przed krakowskim kombinatem

W proteście wzięło udział kilkaset osób, nie tylko z Krakowa. Autobusy przywiozły strajkujących między innymi ze związków zawodowych Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Na pytanie, dlaczego tu przyjechali odpowiadali, że czasowe wygaszenie wielkiego pieca to także groźba utraty pracy dla nich.

Protestujący już po 12:00 wyszli na ulicę przed bramę kombinatu i blokowali przejazd z Ujastku w aleję Solidarności. Strajkujący przynieśli ze sobą gwizdki, trąbki i bannery. W trakcie przemów odpalano też petardy. Obyło się jednak bez żadnych poważniejszych incydentów.

Po godzinie 13, przed główną bramą pojawili się przewodniczący związków zawodowych, którzy przemawiali do zebranych. "Nie możemy pozwolić na zamknięcie części surowcowej, niech wiedzą, że taczki jeszcze mamy! Jeżeli nie zmienią decyzji, niech wiedzą, że ich czas jest policzony!" - wykrzykiwali. "Mamy zarzewie dużego konfliktu społecznego. Zamknięcie takiego oddziału jak krakowski to strata miejsc pracy dla nas, naszych rodzin" - mówił Radiu Kraków jeden z hutników. 

 

 

Krzysztof Łabądź, przewodniczący WZZ Solidarność '80 z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, podkreśla, że czasowe wygaszenie krakowskiego pieca to kłopoty kadrowe dla jego pracodawcy. "Jesteśmy producentem węgla koksującego i koksu. Jeśli zmniejszona zostanie produkcja, zostaną zmniejszone zakupy. To naczynia połączone" - dodał. 

Hutnicy zapowiadają natomiast kolejne protesty. Pierwszy w czwartek przed urzędem wojewody. I nie tylko.  "Rozważamy protesty w Warszawie.
Zastanawiamy się, czy znajdziemy poparcie, ale myślę, że o to nietrudno. Chcielibyśmy zajechać autokarami pod siedzibę Prezesa Rady Ministrów" - mówi Krzysztof Wójcik, przewodniczący NSZZ pracowników ArcelorMittal Poland.

Jak dodaje Wójcik, hutnicy mają nadzieję, że ta petycja zostanie przekazana premierowi Morawieckiemu. Jeśli piec zostanie wyłączony, protesty mają być zaostrzone. Natomiast Eugeniusz Hlek, przewodniczący Solidarności '80 Małopolska, nie ma wątpliwości, że do tego wyłączenia dojdzie. Zatrzymanie to jedno, nie ma daty rozruchu ponownego. Nie wiemy, jak długo to potrwa. A jak będzie zbyt długi postój, to raz, że techniczne uruchomienie będzie trudne; dwa - załoga się rozejdzie" - tłumaczy Eugeniusz Hlek. 

Z kolei Marzena Rogozik z biura prasowego ArcelorMittal przypomina, że to wygaszenie jest czasowe. Gdy tylko poprawi się sytuacja na rynku, piec znów ma ruszyć. Jak dodaje Marzena Rogozik, to bardziej kwestia miesięcy. "Cały czas analizujemy sytuację na rynku. Jeśli ta się poprawi, uruchomimy instalacje" - mówi Rogozik. 

Jednocześnie biuro prasowe ArcelorMittal zapewnia, że scenariusz całkowitego wygaszenia pieca nie jest w ogóle brany pod uwagę.

Przypomnijmy, proces czasowego wygaszenia wielkiego pieca w Krakowie ma się rozpocząć w najbliższą sobotę. Jak przekazały związki zawodowe, 120 pracowników huty zostaje na piecu i stalowni. 450 osób ma pracować w Dąbrowie Górniczej, a 250 osób w innych zakładach w Krakowie. 70 pracowników znajdzie się na tak zwanym na postojowym. Według szacunków związkowców pracę straci natomiast około 400 pracowników spółek współpracujących z hutą.

 

 

 


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(Dominika Kossakowska/ko)

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię