Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Janusz Majcher nadal będzie rządził Zakopanem

  • Kraków
  • date_range Niedziela, 2013.01.13 10:51 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 02:49 )
Janusz Majcher, jak przyznał na antenie Radia Kraków, tej nocy spał wyjątkowo spokojnie. Referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska burmistrza Zakopanego okazało się fiaskiem. Do urn poszło 14.7% wyborców czyli 3 tys. 304 osoby. To zbyt niska frekwencja by uznać głosowanie za wiążące.

fot. Archiwum Radia Kraków

Posłuchaj porannej rozmowy w Radiu Kraków
liczenie głosów w Zakopanem

Zakończyło się głosowanie w referendum w Zakopanem. W niedzielę punktualnie o godzinie 21.00 zamknięte zostały wszystkie lokale wyborcze na terenie miasta. Każdy z głosujących dostawał jedną kartę z pytaniem "Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Janusza Majchera burmistrza miasta Zakopane." Aby niedzielne głosowanie było ważne do urn musiało pójść 5045 osób czyli ponad 22 % uprawnionych. Frekwencja okazała się niewystarczająca.
Wśród głosujących, 80% było za odwołaniem obecnego burmistrza - Janusza Majchera. Jak na razie największą frekwencję zanotowano na zakopiańskiej Harendzie, tu w referendum wzięło udział 22,5 % uprawnionych. W pozostałych komisjach frekwencja była znacznie niższa.

Zapis porannej rozmowy w Radiu Kraków


Jacek Bańka: Panie burmistrzu, dobrze pan spał ostatniej nocy?


Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher : Bardzo dobrze. Bardzo dobrze spałem i w końcu się wyspałem. To pierwsza noc od dłuższego czasu kiedy spokojnie się wyspałem.


Wszystko wskazuje na to, że dalej będzie pan burmistrzem. Frekwencja we wczorajszym referendum była zbyt mała. Czy to referendum zmieni coś w pana sposobie zarządzania Zakopanem?


- Chce powiedzieć, że sposób zarządzania być może nie, natomiast obraz Zakopanego się zdecydowanie zmieni. Dzisiaj wiemy jakie są nastroje, jaka jest atmosfera, kto za kim stoi. To wszystko zostało obnażone w tej kampanii i myślę, że obraz tego Zakopanego jest zdecydowanie inny.
Ja nie wiem panie burmistrzu kto za kim stoi, bo zakopiańczycy tak naprawdę zostali w domach i nie wzięli udziału w referendum.


- Nie dali się wciągnąć w te awantury, które zostały wywołane i za to im dzięki. Nie wszystko da się wmówić ludziom. Najgorsze paszkwile anonimowe jakie krążyły po mieście nie miały takiego oddziaływania, jakie wyobrażali sobie moi oponenci.


Mimo wszystko panie burmistrzu, nie niepokoi pana to, że w Zakopanem nie było nawet 5000 chętnych aby się w tej sprawie wypowiedzieć? Bo gdyby przyszli i wypowiedzieli się za panem to sytuacja byłaby nieco inna niż teraz, kiedy zakopiańczycy tak naprawdę zostają w domach.


- Zgadzam się z panem, że można było przyjąć różne taktyki i myśmy przyjęli taką, żeby nie dać się wciągnąć w tą awanturę. Jeżeli radni opozycyjni chcą dzisiaj prowadzić jakąś politykę, to ja ich namawiam do tego, żebyśmy w końcu zaczęli rozmawiać o problemach miasta, których jest bardzo wiele. Żebyśmy zajęli się problemami mieszkańców. To jest dzisiaj podstawowa działalność Rady Miasta i o to ich proszę również po tym referendum.


Wyobraża pan sobie teraz rzeczowy dialog z radnymi opozycyjnymi po tym nieudanym referendum?


- Ja jestem gotowy do tego dialogu i bardzo gorąco ich zapraszam. Myślę, że mieszkańcy też to odbiorą bardzo pozytywnie.


A ile kosztowało Zakopane referendum?


- Nie wiem dokładnie, ale między 40, a 50 tysięcy złotych wyniosą koszty, które kiedy to wszystko podsumujemy to podamy je do informacji.


Warto było według pana wydać te pieniądze?


- Ja byłem od początku przekonany, że cała ta awantura, wszystkie te wydatki były miastu niepotrzebne. Natomiast oponenci chcieli tu postawić na swoim i ja mówię dziś dość, panowie zacznijmy robić coś dla miasta.


Myśli pan, ze radni opozycyjni przyjmą to pana zaproszenie do rozmowy i wspólnego rządzenia miastem?


- Nie wiem, proszę mi wierzyć, że nie wiem. Nie mamy uchwalonego budżetu, on był tak bardzo powierzchownie rozpatrywany. Zbliża się już koniec stycznia i ten budżet trzeba zatwierdzić. Ja ich proszę o wspólną pracę na rzecz mieszkańców.


Teraz będziemy się przyglądać jak ten dialog między opozycją, a panem będzie w Zakopanem wyglądał. Zmieńmy temat, Zakopane odwiedziła minister sportu aby z władzami województwa porozmawiać o staraniach o zimowe igrzyska olimpijskie w 2022 roku. Jak wygląda sprawa zapowiadanych wykupów gruntów pod trasy narciarskie?


- Rozważaliśmy tutaj w gronie decydentów Małopolski o możliwości realizacji takich wielkich igrzysk olimpijskich. Chcieliśmy dogłębnie określić wszystkie problemy, które przed nami stoją, a jest ich wiele. Mówiliśmy o wszystkich problemach, w tym również o trasach, o wykupie gruntów, bądź długoletniej dzierżawy. To są jednak kwestie nasze lokalne, które sami musimy rozwiązać i zmierzyć się z nimi. Problem własności jest podstawowym prawem, szczególnie na Podhalu. To jest święte prawo własności i ja deklarowałem wielokrotnie, że na niczyje grunty siłą nie wejdę. Jeżeli nie będę miał zgody właścicieli to nie będziemy tam po prostu robić tras biegowych.


Panie burmistrzu, a jak pan słyszy zapowiedzi ministra Nowaka, że przed 2020 rokiem powstanie albo obwodnica Krakowa, albo część Zakopianki Lubień-Rabka, to pana taka informacja cieszy, czy raczej smuci?


- Cieszy mnie bardzo, bo to wszystko wpływa również na ruch w Zakopanem. Wiem również jakie duże działania wykonują tutaj parlamentarzyści, różnych opcji. Lobbing olbrzymi z Małopolski, który idzie w stronę pana ministra żeby tę zakopiankę wyremontować, przebudować. Przede wszystkim jednak ją udrożnić, w szczególności na skrzyżowaniach w Poroninie i na wjeździe do Zakopanego.


Jednak te zapowiedzi ministra Nowaka nie znaczą, że przed 2020 rokiem ten fragment Zakopianki powstanie. Jeśli nie, to chyba trudno marzyć o zimowych igrzyskach.


- Jeżeli byśmy złożyli wniosek, a wszystko wskazuje na to, że te wniosek o igrzyska złożymy, to jestem przekonany, że będzie to impuls do takiego działania. Warto więc powalczyć o tą Olimpiadę i dzisiaj ogromna praca przed nami, żeby przekonać społeczeństwo Zakopanego, Małopolski, całej Polski, że te igrzyska są olbrzymim zyskiem dla kraju, mimo olbrzymich wydatków.


Inna sprawa to to, o czym mówiliśmy kilka minut temu, mianowicie małopolski smog. Wiadomo, że jest to coś co przyszłym organizatorom zimowych igrzysk nie służy. Jakich decyzji w tej sprawie od władz województwa pan oczekuje?


- Tutaj jest wiele spraw i zgadzam się z takim poglądem, że ekologia jest dzisiaj priorytetem, jeżeli chodzi o wielkie imprezy sportowe. Niezależnie czy mistrzostwa świata, czy Olimpiada, to ekologia jest podstawą rozmów. Później oczywiście wchodzą inne sprawy, marketingowe, reklamy i tak dalej. Jeżeli jednak chodzi o ekologię to jest podstawa. Pierwsza sprawa , igrzyska nie będą organizowane na obszarze Tatrzańskiego Parku Narodowego. To jest bardzo ważna wiadomość. Dwa, w Zakopanem chcemy w jak największym stopniu wykorzystywać geotermię podhalańską, która w znaczący sposób ograniczyła nam te pyły, o których była mowa. Dzisiaj w Zakopanem jest bardzo niekorzystna pogoda, bo wisi mała mgiełka i nie ma wiatru. To są najgorsze warunki atmosferyczne, które powodują zawieszenie tych pyłów w powietrzu, ale one są tylko i wyłącznie z dwóch źródeł. To są piece stałopalne z węglem i niestety samochody.


Panie burmistrzu, to powtórzę raz jeszcze. Jakich decyzji od władz województwa pan oczekuje, bo rozumiem, że programy gminne tego nie załatwią?


- Nie załatwią, ale od władz województwa to musimy wymagać. Trzeba udrożnić miasto, żeby nie było tu korków, bo najwięcej spalin wydobywa się w trakcie stania w korkach. Druga sprawa, to ja musze wyegzekwować jakieś pomoce przede wszystkim z Wojewódzkiego albo Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska aby wspomóc Geotermię w instalacjach przyłączeniowych. Dlatego, że koszty podłączeń są olbrzymie. Energię mamy, powiększamy jej zasób, natomiast mamy za mało podłączeń i to jest warunek podstawowy. Do tego dochodzi cena. Jeżeli cena geotermii waha się w granicach gazu czy oleju opałowego to jest to bardzo niekorzystne zjawisko. Ona powinna być tańsza od węgla, żeby ludzie przechodzili na geotermię. Innego rozwiązania ja nie widzę.


Na koniec panie burmistrzu, widać już początek ferii zimowych w Zakopanem?

- Tak. Chce powiedzieć, że jest piękna aura, jest wystarczająco dużo śniegu. Wyciągi są uruchomione. Myślę, że jesteśmy do zimy przygotowani bardzo dobrze. Turystów jest sporo, ale to nie jest jeszcze taki szczyt jak na przykład w sylwestra. Każdy może jeszcze dla siebie znaleźć miejsce w Zakopanem.
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię