Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Minister pracy: Jest szansa na pomoc dla pracowników z Tarnowa

  • Kraków
  • date_range Piątek, 2012.09.07 08:00 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:32 )
Jak zadeklarował poranny gość Radia Kraków, minister pracy i polityki socjalnej, Władysław Kosianiak-Kamysz, dla pracowników zbankrutowanych firm z Tarnowa można będzie uruchomić fundusze z rezerw.

fot: Jacek Bańka


W ostatnim czasie w Tarnowie upadłość ogłosiły duże spółki budowlane - ABM Solid i Poldim, kłopoty ma też Fabryka Maszyn "Tarnów". Fabryka kilka tygodni temu niespodziewanie przerwała produkcję a robotnicy dostali tylko część sierpniowej pensji. Minister pracy przypomniał, że w szczególnych okolicznościach można sięgnąć po specjalne, finansowe rezerwy.

Oto zapis porannej rozmowy:

Jacek Bańka: Koniec wakacji to jednocześnie koniec prac sezonowych. Jak to zmieni w rzeczywistości wskaźniki bezrobocia w Małopolsce?

Władysław Kosiniak-Kamysz: Prace sezonowe kończą się nie tylko w Małopolsce, ale w całej Polsce oczywiście. To nie zawsze zbiega się idealnie z końcem wakacji, czyli w końcem sierpnia. Część prac jeszcze w rolnictwie, ogrodnictwie, czy leśnictwie no i szczególnie w budownictwie, trwa do końca października. Ale oczywiście to jest ten moment, kiedy okres jesienno-zimowy powoduje zwiększenie ilości osób rejestrujących się w urzędach pracy. Mam nadzieję, że też ta nasza interwencja, o którą wystąpiliśmy, czyli wniosek do Ministra Finansów o zwiększenie finansowania z Funduszu Pracy aktywnych form walki z bezrobociem o pół miliarda, która została zaakceptowana coś pomoże. Duża część pieniędzy już trafiła do Urzędów Pracy, pod koniec sierpnia. Teraz jeszcze kolejna transza we wrześniu. Mam nadzieję, że te pieniądze pomogą zaktywizować te osoby, które się rejestrują po zakończeniu prac sezonowych, ale również te, które się rejestrują w urzędzie pacy po zakończeniu edukacji. Mam nadzieję, że te pieniądze pomogą.

Prace sezonowe to jedno. Ponad sześćset przedsiębiorstw, które zbankrutowały od początku tego roku – to drugie. To około trzech tysięcy miejsc pracy. Tyle ubyło z rynku pracy. Wiem, że jest pan w stałym kontakcie z prezydentem Tarnowa Ryszardem Ścigałą. Sporo mówimy o fabryce maszyn, o innych firmach, które także mają problemy w Tarnowie.

- Tak, Tarnów ma problem z trzema dość dużymi firmami. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy rozmawiałem z panem prezydentem Ścigałą. Jesteśmy w takim bieżącym kontakcie. Są też pieniądze w Funduszu Pracy, jest taka rezerwa, która pozwala w szczególnych okolicznościach uruchomić część pieniędzy za pośrednictwem Powiatowego Urzędu Pracy dla osób ze zwolnień grupowych. Jesteśmy w stałym kontakcie i monitorujemy tę sytuację. Będziemy na nią reagować, jeżeli będzie taka potrzeba.

Czy jest szansa na te dodatkowe pieniądze dla Tarnowa?

- Jest szansa na pomoc w tych regionach, gdzie są znaczące zwolnienia grupowe. Tarnów może się do tych powiatów zaliczać, jeżeli będzie wniosek od prezydenta, od Starosty Powiatu Tarnowskiego, to będziemy na niego odpowiadać.

Panie ministrze, jak to jest z tymi wskaźnikami? Mamy dane z Urzędów Pracy i dane BAEL czyli dane Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności. Według tych ostatnich, stopa bezrobocia wynosiła pod koniec czerwca 9, 9 a urzędy podają 12,4. Skąd te różnice?

- W Urzędzie Pracy mamy stopę bezrobocia rejestrowaną, czyli ile osób przyszło zarejestrować się do urzędu pracy jako osoby bezrobotne. Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności ma inną metodologię. Tam są pytania: czy w ostatnim czasie dana osoba pracowała. Czy była zarejestrowana jako bezrobotna w urzędzie pracy, tylko czy pracowała. Stąd tutaj te różnice. Również Eurostat, który podaje wyniki stopy bezrobocia dla całej Europy ma inną wartość niż ta stopa bezrobocia rejestrowanego. Ona jest bliska tej"baelowskiej". Więc mamy różnice, warto zapoznać się z tą metodologią. Ona wtedy pokazuje, gdzie te różnice są.

Pytam o to między innymi dlatego, że słychać takie głosy, że urzędom opłaca się podawać wyższą stopę bezrobocia, bo dzięki temu zachowują swoje miejsca pracy.

- Nie, tu na pewno urzędy pracy robią to zgodnie z procedurą. Każda zarejestrowana osoba musi być przez nich wykazana w rejestrze osób bezrobotnych. Nie podejrzewałbym urzędów pracy o to, że zachęcają osoby do rejestracji. Ja myślę, że jest też grupa, która korzysta z urzędów pracy, żeby mieć ubezpieczenie zdrowotne. Ona może nie chce tak aktywnie poszukiwać pracy, ale chce mieć ubezpieczenie zdrowotne i też z tego powodu rejestruje się.

I ta grupa robi różnicę?

- Tutaj tak jak mówię, w badaniu "baelowskim" pytanie jest, czy ktoś w ostatni tygodniu pracował. I stąd wynikają te różnice w wartościach procentowych.

Jak pan reaguje, gdy pan słyszy, że Urzędy Pracy są niewydolne?

- Są różne Urzędy pracy i to trzeba sobie jasno powiedzieć. My, uruchamiając te dodatkowe pół miliarda złotych, nałożyliśmy na urzędy pracy obowiązek wysokiej efektywności wydawania tych pieniędzy, aktywizacji osób bezrobotnych. Tutaj trzeba liczyć każdą złotówkę. To są pieniądze publiczne, to są pieniądze, które wpłacają przedsiębiorcy na Fundusz Pracy, to są pieniądze, które muszą pomagać bezrobotnym.

cnd
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię