Wygłaszając laudację członek jury prof. Piotr Sztompka mówił, że żyjemy w czasach, w których wybitne autorytety intelektualne są negowane i ściągane z pomników i dlatego trzeba przypominać autorytety autentyczne. "Takim był niewątpliwie jeden z najwybitniejszych myślicieli powojennej Polski, Leszek Kołakowski. I o nim traktuje nagradzana dzisiaj biografia pióra Zbigniewa Mentzela" – powiedział prof. Sztompka.

Nawiązując do tytułu książki "Kołakowski. Czytanie świata" mówił, że mogłaby być zatytułowana "Mentzel. Czytanie Kołakowskiego" i że sukces biografa to także wybór postaci, o której pisze, a Leszek Kołakowski jest ważny ze względu na aktualność jego twórczości. "To jest bardziej niż wielu innych - myśliciel na dzisiaj" – ocenił Sztompka.

Jego zdaniem, aktualność dzieła Kołakowskiego wynika po części z uniwersalnych pytań filozofii, które stawiał: o istnienie Boga, religię, rolę mitu, sens życia, śmierć, a jego rozważania na te tematy weszły już do światowego dziedzictwa filozoficznego. "Ale mimo oddalenia myślowego, gdy obracał się w świecie abstrakcyjnych, metafizycznych zagadnień i mimo oddalenia fizycznego, gdy ostatnie czterdzieści jeden lat życia spędził w Oxfordzie, w jego duszy – jeśli tak można powiedzieć o ateiście – była zawsze Polska" – powiedział juror.

Przywołał to, co filozof pisał o konstytucji, podziale władzy, zasadzie większości, jedności i dyscyplinie partyjnej oraz o języku polityki i nacjonalizmie, tradycji i katolicyzmie.

Prof. Sztompka mówił, że Zbigniew Mentzel splótł w swojej książce "dwa wymiary biografii - biografię sensu stricto czyli dzieje życia i biografię intelektualną jako drogi myśli". "W obu tych wymiarach, życiowym i myślowym autor przyjmuje perspektywę dynamiczną, ukazuje je jako zmienne, ewoluujące, jako drogę, którą przemierza myśliciel" – ocenił.

"Drogę życiową Kołakowskiego od partyjnego komunisty do guru demokracji i wolności Mentzel odtwarza w sposób zrównoważony, zdystansowany, obiektywny - unikając dwóch skrajności innych znanych biografii: usprawiedliwiania i wybielania grzechów przeszłości, znacznie poważniejszych niż w przypadku Kołakowskiego jak np. w przypadku Zygmunta Baumana, któremu Artur Domosławski zbudował niedawno hagiograficzny pomnik, czy - z drugiej strony - absolutyzowania i uwypuklania konformistycznych czy kompromisowych niegdysiejszych zachowań, które mają unieważniać wielkie późniejsze osiągnięcia, jak w prawicowej narracji +rozliczeniowej+, np. na temat Lecha Wałęsy – ocenił prof. Sztompka.

Dodał, że Mentzel "w głęboki sposób pokazuje meandry drogi intelektualnej Kołakowskiego", a walorem biografii jest "ujęcie kontekstowe, gdy autor pokazuje, że ani życie ani myśl nie są zawieszone w próżni".

Zbigniew Mentzel dziękując za nagrodę powiedział, że laudacja prof. Sztompki była "bardzo wyrozumiała". Dodał, że przyjaciele z wydawnictwa Znak długo przekonywali go, że napisanie biografii Leszka Kołakowskiego nie jest zadaniem niewykonalnym. "A potem, kiedy już uległem ich sugestywnym namowom, otoczyli mnie wszechstronną opieką, bez której nagrodzona dziś książka powstać by nie mogła" – mówił Mentzel.

"Kiedy Leszek Kołakowski odbierał jedną z licznych prestiżowych nagród, które dostawał na świecie, poproszony o zabranie głosu powiedział: właściwie powinienem milczeć, bo moja skromność nie pozwala samej sobie się ujawnić. Moja skromność nie jest tak wielka, więc przez chwilę będą ją ujawniał" – powiedział laureat.

"Nagroda im. Jan Długosza dla mojej książki to jeszcze jedna nagroda dla Leszka Kołakowskiego i jego dzieła, bez którego trudno wyobrazić sobie polską i światową humanistykę" – podkreślił Mentzel. "Po amatorski próbowałem przedstawiać okoliczności historyczne, w których twórczość Kołakowskiego powstawała i które miały na nią wpływ widoczny, ale obcując z dziełem Kołakowskiego już ponad 30 lat mam graniczące z pewnością przeświadczenie, że dzieło to nie daje się objaśnić przez historię bez reszty, że wymyka się ono historiografii zakładającej, iż osobowość ludzka staje się zrozumiała dopiero dzięki redukcji do nieosobowych warunków, w jakich żyje i tworzy" – dodał.

Mentzel mówił, że w Kołakowskim intrygowała go tajemnica, która nosi w sobie każdy wielki twórca. "Nie miałem złudzeń, że uda mi się ją zgłębić, ale myślałem sobie, że może uda mi się jej dotknąć i przez chwilę poczuć dreszcz wtajemniczenia i czegoś się z tego dotknięcia nauczyć" - wyznał.

Dodał, że wiele powiedział mu esej "Czy Europa może zaistnieć?". "Jest tam, mowa m.in. o pewnej przykrej, politycznej aberracji polegającej na tym, że spełnianie standardów demokratycznych i praw obywatelskich jest przez niektórych polityków uznawane jako zagrożenie dla tożsamości narodowej" - powiedział Mentzel. "Pozwólcie, że uradowany przyznaną mi nagrodą nie będę dzisiaj mówił o polityce, zwłaszcza o takiej polityce, której Leszek Kołakowski szczerze nie znosił" – zakończył.

Zwycięzca otrzymał 30 tys. zł oraz statuetkę wykonaną przez prof. Bronisława Chromego. Sponsorem nagrody było Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Gala odbyła się w Centrum Kongresowym ICE Kraków, a współorganizatorem uroczystości było Krakowskie Biuro Festiwalowe.

Do tegorocznego konkursu zgłoszono 38 publikacji. W jury pod przewodnictwem prof. Władysława Stróżewskiego zasiadali także: historyk prof. Andrzej Chwalba, wiceprezes Polskiej Akademii Umiejętności prof. Andrzej Mączyński; teoretyk i historyk literatury prof. Ryszard Nycz; prezes Polskiej Akademii Umiejętności prof. Jan Ostrowski; muzykolog prof. Leszek Polony oraz socjolog prof. Piotr Sztompka.

Do nagrody nominowani byli także: Jakub Banasiak, Wika Filipowicz, Tomasz Kizwalter, Iwona Lindstedt, Anna Marciniak-Kajzer, Stanisława Niebrzegowska-Bartmińska, Jerzy W. Ochmański, Miłosz Stelmach i Przemysław Urbańczyk.

Przed rokiem Nagrodę im. Jana Długosza otrzymał dr hab. Michał Roch Kaczmarczyk, a w gronie laureatów z lat poprzednich byli m.in. prof. Barbara Skarga, prof. Stefan Swieżawski, prof. Jan Błoński, prof. Hanna Świda-Ziemba, Grzegorz Niziołek, prof. Michał Głowiński, Anna Machcewicz, Przemysław Czapliński, Monika Bobako i Joanna Tokarska-Bakir.