Inwestor, który prowadzi prace budowlane na działce obok użytku, zsunął hałdy ziemi zmieszanej z materiałami budowlanymi na część terenów zielonych i w ten sposób je zniszczył.
Koparki spychając ziemię uszkodziły tę roślinność, uszkodziły drzewa, które są zniszczone. Część z nich jest po prostu całkowicie połamana i nie da się tego teraz w łatwy sposób naprawić
- mówi Aleksandra Piotrowska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Użytek ekologiczny w dolinie Prądnika to cenny przyrodniczo teren i dom dla wielu gatunków zwierząt. Jak wymienia Piotrowska, w okolicy można spotkać na przykład zimorodki, dzięcioły i bardzo rzadką pliszkę górską.
Sprawą zajął się Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa. Jak mówi wicedyrektor Ewa Olszowska-Dej, zostały złamane liczne zasady, które obowiązują w przypadku użytku ekologicznego:
Między innymi właśnie kwestia przemieszczania mas ziemnych, czy zasypywania nimi terenu. To jest po prostu niedopuszczalne. W przypadku złamania takich zakazów mamy już do czynienia z kodeksem karnym.
Olszowska-Dej zapowiada, że inwestor został zobowiązany przez magistrat do usunięcia ziemi z terenu użytku do końca tygodnia. Takie same wytyczne deweloper otrzymał od Wód Polskich, czyli właściciela działki.
Po uporządkowaniu terenu inspektorzy będą oceniać szkody. Sprawa jest wciąż rozwojowa.
Przygotowujemy zgłoszenie na policję, która będzie już w dalszym ciągu prowadziła działania, żeby wyciągnąć konsekwencje. Niezależnie od tego przygotowujemy wystąpienie do regionalnego dyrektora ochrony środowiska zgłaszając szkodę w środowisku
- mówi Ewa Olszowska-Dej.
W sprawę zaangażowali się miejscy radni. Interpelację do Prezydenta Krakowa wystosował przewodniczący Rady Jakub Kosek oraz radny Łukasz Maślona.
Najważniejsze, żeby stosowne kary zostały w końcu nałożone. Walczymy o to jako radni, żeby poszerzać te tereny i chronić otulinę całego użytku, a tymczasem ktoś wjeżdża koparkę ordynarnie niszczy zasypując to jakimś gruzem, odpadami budowlanymi
- komentuje Maślona.
Sprawa nie jest zakończona. Temat zniszczenia użytku będzie poruszany na Komisji Ochrony Środowiska. 
Nie udało nam się skontaktować z inwestorem. Jak przekazał Wydział Kształtowania Środowiska i Akcja Ratunkowa Dla Krakowa - twierdzi on, że nie wiedział o tym, że obok jego działki znajduje się użytek ekologiczny i że prowadzi prace poza swoim terenem.