Ojciec Piotr Cuber, rektor bazyliki franciszkanów w Krakowie mówi, że to dzieła, które powstały w latach okupacji, podczas pracy Mariana Kołodzieja w jednej z filii obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birenau. "Tam, jako grafik na zlecenie niemieckich okupantów, kopiował plany i tworzył rysunki. W międzyczasie kontaktował się z ludnością cywilną, która tam normalnie pracowała. W jednej z rodzin zostawił jako pamiątkę - 12 prac przedstawiających ich codzienne życie. To raczej rysunki wesołe, karykatury, rysunki satyryczne" - podkreśla.

Ojciec Piotr Cuber dodaje, że rysunki mogą być zaskoczeniem dla osób, które znają "Klisze pamięci. Labirynty" - dramatyczny zapis obozowych przeżyć artysty, który powstał już wiele lat po wojnie. "Kołodziej przez 50 lat po zakończeniu wojny milczał o tym, co przeżył w obozie. W 1992 roku doznał wylewu do mózgu. W ramach rehabilitacji zaczął rysowanie dzieła swojego życia, które nazwał 'Klisze Pamięci - Labirynty'. W 1997 roku wystawa ta jeszcze niedokończona trafiła do nas. Znalazła swoje stałe miejsce w podziemiach kościoła parafialnego. Kołodziej z roku na rok przywoził nowe prace. Ostatecznie jest ich 260" - mówi Cuber.

"Klisze pamięci. Labirynty" można zobaczyć w podziemiach klasztoru w Harmężach koło Oświęcimia. Tam również będą prezentowane pozyskane właśnie rysunki.

Marian Kołodziej trafił do obozu Auschwitz w pierwszym transporcie więźniów w czerwcu 1941 roki. Do końca wojny trafił jeszcze do czterech innych obozów koncentracyjnych. Po wyzwoleniu ukończył wydział scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Przez wiele lat był związany z Gdańskiem, gdzie pracował jako scenograf w Teatrze Wybrzeże. Zmarł w 2009 roku. W tym roku przypada setna rocznica urodzin artysty.