W sądzie nie pojawił się oskarżony, był natomiast jego obrońca, który przedstawił zwolnienie lekarskie byłego księdza.

Jak powiedziała PAP mec. Magdalena Spisak reprezentująca pokrzywdzonych, Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej również prowadziła postępowanie z urzędu o ten sam czyn.

"Prokuratura postanowiła przystąpić do naszego postępowania, czyli z prywatnego aktu oskarżenia. Teraz jednocześnie w sprawie będzie występować jako oskarżyciel prokurator z Suchej Beskidzkiej oraz oskarżyciele prywatni, czyli rodzice, którzy wystąpili z aktem oskarżenia. Zważając na okoliczność prokurator uznał finalnie, że sprawa z prywatnego aktu oskarżenia była sprawą rozpoczętą wcześniej, dlatego zdecydował się przyłączyć do naszego postępowania. Przestępstwo zniesławienia zwykle jest wszczynane z prywatnego aktu oskarżenia, jednak tu prokurator stwierdził, że interes społeczny wymaga, aby objąć ściganiem taki czyn z urzędu" – wyjaśniła mec. Spisak.

Termin rozprawy sąd wyznaczył na 11 kwietnia.

W lipcu 2011 r. ówczesny metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz nałożył karę suspensy na Piotra Natanka i nie ma on prawa wykonywać żadnych czynności kapłańskich. Oznacza to, że nie podlega prawu kanonicznemu. Natanek jednak, wbrew nałożonej karze, nadal gromadzi w samowolnie wybudowanej tzw. pustelni w Grzechyni grupę swoich zwolenników.