Dlaczego od tak dawna ul Zalesie nie może doczekać się remontu? To jest właśnie główne pytanie, które zadają sobie mieszkańcy ul. Zalesie, żartując gorzko, że apele są ignorowane, bo przy ich ulicy nie mieszka nikt ważny, związany z władzami miasta. Podają też przykłady sąsiednich ulic, prowadzących czasem do kilku budynków, które doczekały się naprawy, a problemy z dojazdem do ponad 30 budynków przy ich ulicy są ciągle bezskuteczne.

Doszło nawet do tego, że mieszkańcy, których na to stać sami zamawiają wywrotki z asfaltem, by załatać najbardziej niebezpieczne ubytki. W czwartek grupa mieszkańców spotkała się w jednym z takich najbardziej zniszczonych i niebezpiecznych miejsc, by podpisać petycję do prezydenta z żądaniem pilnych działań.

Aktywne osuwiska mogą w każdej chwili sprawić, że posesje zostaną odcięte od świata i nie dojadą do nich nie tylko mieszkańcy, ale i karetki czy straż pożarna. Petycja w piątek trafi do sądeckiego ratusza.