Andrzej Laszczyk radny powiatu tatrzańskiego uważa, że bezkarność doprowadziła do tego, że oszustów już jest więcej niż np. rok temu. 

- Niepokoi mnie zjawisko hazardu, które narasta od nawet 10 czy 15 lat. Tych grup grających jest kilka. Policja i urząd skarbowy nie mogą sobie z nimi poradzić, a takich pojedynczych handlarzy łapią bez problemu - mówi Laszczyk. 

Zakopiańska policja tłumaczy, że sprawa wbrew pozorom nie jest prosta - nie jest to jedna osoba a doskonale zorganizowana szajka. Są więc wśród niej nie tylko podstawieni gracze "wygrywający" pieniądze, ale i stójki ostrzegające grających, gdy tylko w rejonie ich działania pojawia się patrol policji.

Sytuacje ma rozwiązać zakup przez władze Zakopanego kilku kamer przenośnych do monitoringu. Czy oko kamery wystraszy bezkarnych oszustów?

 

(Przemysław Bolechowski/ew)