Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN zapewnia, że prace będą prowadzone tak, aby zminimalizować utrudnienia dla zmotoryzowanych turystów.  "Wstępne plany są takie, że prace będziemy prowadzić na jednej części parkingu, tak, żeby druga była dostępna. Cały czas będzie dostępny parking na Łysej Polanie. Dodatkowo parkingiem będzie pas drogowy między Łysą Polaną a Palenicą Białczańską po obu stronach drogi" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Ziobrowski.

W sezonie turystycznym codziennie na parkingu na Palenicy Białczańskiej setki turystów wybierających się w stronę Morskiego Oka zostawia swoje samochody. Obecnie plac postojowy to po prostu utwardzona ziemia, która w czasie deszczu zamienia się w błoto, a w upalne dni nad Palenicą unoszą się tłumy kurzu.

Są tacy, którym pomysł powiększenia parkingu się nie podoba. "Parking zrobią na tysiąc aut, okaże się za mały. Zrobią na dwa tysiące, zaś będzie za mały. To tak jak z drogami. Jak się zrobi drogę na dwa pasy, jadą po dwóch, jak na cztery - będą jechać czterema. I na czteech pasach też będą stać, bo w pewnym momencie się przytkają" - przekonuje Dariusz Galica górale z Zakopanego.

Galica przypomina, że co roku na drodze w stronę Morskiego Oka w sezonie turystycznym tworzą się ogromne korki. I jedynym sensownym rozwiązaniem jest wprowadzenie sprawnej komunikacji zbiorowej w tej części Tatr. W poprzednich latach TPN i władze Zakopanego eksperymentalnie wprowadziły bezpłatne kursy autobusów w stronę Morskiego Oka, dla tych osób, które swoje samochody zostawiały na parkingu pod zakopiańskim Nosalem. 

 

(Przemek Bolechowski/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: