Jak przyznaje Piotr Hamarnik z PKP PLK, statystyki pokazują, że 99 procent wszystkich zdarzeń na torach to wina kierowców. "Kierowcy albo ignorują znaki, albo ignorują sygnalizację świetlną, albo jadą na pamięć. Ewentualnie wjeżdżają pod opadające rogatki, lub wjeżdżają na przejazd, gdy mamy zablokowaną drogę za nim, bo jest korek" - mówi.

W ubiegłym roku, w całej Polsce, na przejazdach kolejowych doszło do 201 wypadków. 49 osób zginęło, a 17 zostało rannych.

Piotr Hamarnik przypomina także, że od 1 stycznia za niebezpieczne zachowanie na przejeździe kolejowym można zapłacić większy mandat. "Ignorowanie opuszczających się rogatek, sygnalizacji świetlnej, wjazd na przejazd bez możliwości kontynuowania jazdy - to sprawi, że służby mogą wypisać mandat nawet w wysokości 2000 złotych" - tłumaczy.

Od 17 stycznia ferie zimowe trwają już w województwach: małopolskim, świętokrzyskim, wielkopolskim, lubuskim i kujawsko-pomorskim.