Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Michał Olszewski: "Polacy chcą spokoju. Cierpienia Ukraińców poruszają tylko garstkę zapaleńców"

Być może nic innego nie mogło się zdarzyć i zadziałały zwyczajne prawa fizyki: wojna w Ukrainie i cierpienie narodu ukraińskiego zdają się poruszać w Polsce już tylko garstkę zapaleńców, którzy organizują zbiórki, transporty, pomagają cywilom i żołnierzom, i próbują budzić sumienia, pogrążające się w otępieniu. Być może to normalny proces: mamy prawo czuć się znużeni, ponieważ zrobiliśmy tyle dobrego, ponieważ nasze ciężary i nasze obowiązki, jak zwykle, są najważniejsze. Ogień, który płonął ku zadziwieniu świata, zgodnie z prawami fizyki wyraźnie przygasł i coraz częściej przysłania go gryzący dym.

Fot. Charków, fot. PAP/Mykola Kalyeniak

Polacy domagają się spokoju, polski rolnik czuje się zagrożony, polski pszczelarz bije na alarm, polski polityk wyraża zaniepokojenie, wojna staje się coraz mniej nasza, a Ukrainiec coraz częściej jest ciałem obcym i podejrzanym. Jest tak, jak pisał na początku II wojny światowej George Orwell: „Wojna ta prawdopodobnie potrwa trzy lata i przyniesie ze sobą długie godziny katorżniczej pracy, lodowate, ospałe zimy, byle jakie jedzenie, brak rozrywek oraz ciągnące się miesiącami naloty". Wojna, jakby źle to nie brzmiało, opatrzyła się nam i znużyła. Do cierpienia można się przyzwyczaić, szczególnie jeśli jest to cierpienie cudze.

Nasi ukraińscy sąsiedzi, nasze nacjonalistyczne demony Nasi ukraińscy sąsiedzi, nasze nacjonalistyczne demony

Miejsce polskiego współczucia zajmuje coraz częściej tak zwane trzeźwe polskie spojrzenie. Ktoś słyszał o roszczeniowej Ukraince, która próbowała zrobić zakupy bez kolejki; ktoś widział Ukraińca w drogim samochodzie; u kogoś w domu pracował młody chłopak z Ukrainy, który nie chce iść walczyć. I tak dalej. Ukraińcy biorą socjal, nie dając nic w zamian, Ukraińcy okazują niewdzięczność, a przecież tyle od nas dostali. Ukraińcy nas okiwali. Jeszcze chwila, a okaże się, że największymi ofiarami tej wojny są Polacy.

Do tego dochodzi coraz wyraźniejszy głos polskiej Realpolitik. Z Ukraińcami, proszę pana, trzeba twardo; trzeba egzekwować, nie odpuszczać, daj palec, to wezmą całą rękę, tacy są. Mnożą się eksperci, którzy policzą każdy guzik wysłany ukraińskiemu wojsku i wyliczą każdą kromkę chleba wydaną uchodźcom. No i jeszcze koniecznie Wołyń, ten koronny argument polskiej polityki zagranicznej. My im wszystko, a oni nie chcą przeprosić, ekshumować, upaść na kolana.

Ziemowit Szczerek: Ziemowit Szczerek: "Ukraińcy w Krakowie? Trudno o lepszych nowych współmieszkańców"

Cała ta opowieść, pozornie zimna i trzeźwa, jest w gruncie rzeczy cyniczną rozgrywką, która ma uzasadnić nasze polskie zmęczenie wojną i rozczarowanie postawą Ukraińców, którzy ciągle formułują jakieś oczekiwania. Dużą część pozornie merytorycznych argumentów rozmontować bardzo łatwo – bilans obrotów handlowych jest jednoznacznie korzystny dla Polski, co oznacza, że to Ukraina zostawia w Polsce więcej pieniędzy, niż Polska w Ukrainie; Ukraińcy uzupełniają polski rynek pracy i wypełniają lukę demograficzną. Argument o Wołyniu, koronny dowód na niewdzięczność Ukraińców to, moim zdaniem, dowód na naszą narodową małość – uzależniamy gest pomocy od tego, czy Kijów wyda zgodę na ekshumacje polskich ofiar rzezi wołyńskiej, zapominając, że Kijów mierzy się z bezmiarem aktualnych zbrodni wojennych, popełnionych przez Rosjan. I wreszcie: zapominamy coraz częściej, że Ukraina jest ofiarą bezwzględnej, bezprecedensowej agresji, która nie ma odpowiednika po II wojnie światowej. W czasie, kiedy płoną Charków i Kijów, kiedy ważą się losy Pokrowska, kiedy we Lwowie giną dzieci, Polacy powtarzają jak mantrę: „Wołyń, drogi samochód, chciała kupić bez kolejki, nie poszedł do wojska”.

Charków, fot. PAP/Mykola Kalyeniak

Charków, fot. PAP/Mykola Kalyeniak

Zapominamy przy tym o jednym. Heroizm Ukrainy nie polega wyłącznie na tym, że trzeci rok broni się przed rosyjską inwazją, ale również na tym, że kraje sojusznicze przyjęły błędną doktrynę, uznając, że rosyjską żabę trzeba gotować stopniowo. W związku z tym Polska należy do koalicji, która wspiera Ukrainę, a jednocześnie robi wszystko, żeby Ukraina nie pokonała Rosji. W związku z tym od początku wojny Kijów przypomina boksera, który wyszedł na ring z jedną związaną ręką. Państwo, które toczy heroiczną wojnę obronną, nie ma nadal prawa atakować zachodnią bronią rosyjskich celów. położonych daleko od frontu. Rosjanie bombardują Lwów i uderzają w tereny położone przy granicach z Rumunią czy Polską, a Ukraińcy nie mogą odpowiedzieć tym samym. Nie dziwmy się rozgoryczeniu Ukraińców, którzy giną również dlatego, że świat nie pozwala im na skuteczną obronę przed barbarzyństwem. Nie dziwmy się, że spojrzenie na Polskę jest inne, niż to sobie wyobrażamy: nie jesteśmy już wyłącznie krajem, który stanął na wysokości zadania i przyjął wielką falę uchodźców na początku wojny, ale również krajem, który potrafił zamknąć granicę na kłódkę przed ukraińskimi ciężarówkami, krajem, który ustami premiera Tuska grozi zablokowanie akcesji Ukrainy do Unii, jeśli ta nie rozwiąże sprawy Wołynia. Sprawy, to moja osobista opinia, która w tym momencie dla Polaków powinna być drugorzędna.

Tak, Ukraina prowadzi z pewnością dyplomatyczne gry; Ukraina popełnia błędy; Ukraińcy (co za zaskoczenie!) nie są ulepieni z tej samej gliny i w czasie, gdy jedni giną na froncie, inni bawią się w krakowskich lokalach, nie chcąc słyszeć o wojnie. Wszystko to nie zmienia faktu, że Ukraina jest ofiarą krwawej inwazji.

I że polski spokój okupiony jest ukraińską krwią.

Charków, fot. PAP/Mykola Kalyeniak

Charków, fot. PAP/Mykola Kalyeniak

Tematy:
Autor:
Michał Olszewski

Opracowanie:
Jowita Gałka-Kucharska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (5)

G
Gdybanie
2024-09-25
Polacy, krzycząc o Wołyniu, nie wspominają o przyczynach tego (pańszczyzna, kolonizacja Ukrainy)
S
słuchacz
2024-09-23
Nie pozostaje nic innego jak zgodzić się z komentarzami "M" i "Żałośni jesteście!!!" . Ukraincy w ogóle nie doceniają tej pomocy a swój kraj mają gdzieś, nawet na badanie sprawy Wołynia się nie zgadzają, pod tym względem są gorsi od Rosji, bo w Katyniu jednak badania prowadzono i ludzi pochowano, a tu nic.
C
Cyrk
2024-09-23
XD nie pomagamy, bo mamy swoje problemy, swoje wojsko, i swój budżet. Czego jeszcze nie rozumiesz?
�J
Żałośni jesteście!!!
2024-09-23
Te artykuły to chyba ukraińcy wam piszą!!?? Chcecie robić z Polaków debili. W tej chwili, 99% Polaków miało już z ukraińcami do czynienia niezliczoną ilość razy, bo oni są wszędzie. W Warszawie czuję się jak w Kijowie. I zmartwieni wojną to ukraińcy nie są, zapewniam. Non stop kursują w między krajami, świetnie się bawiąc... Będąc w naszym kraju, pouczają nas i się panoszą... A kupczenie ekshumacjami... Brak słów. To jest po prostu cywilizacja turańska, inna od naszej, chrzeşcijańskiej o 180°. Prawda jest taka, że Polacy zostali przez swój rząd oszukani. Miała być pomoc uchodźcom wojennym, a budzimy się z milionami roszczeniowych przesiedleńcow, którzy przejmują nasz kraj!!!
M
M
2024-09-23
Proszę napisać o cierpieniach rodzin Polaków w bestialski sposób pomordowanych na Wołyniu, którzy do dziś nie mogą ich godnie pochować. Kobiet z odciętymi piersiami i dzieci nabitymi na sztachety oraz zamęczonych na tysiąc sposobów.

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię