Vingegaard osiągnął już szczyt w zawodowym kolarstwie, wygrywając Tour de France w 2022 i w 2023 roku. W 2021 i w tegorocznej edycji "Wielkiej Pętli", zakończonej 21 lipca w Nicei, zajął drugie miejsce, ustępując dwukrotnie Tadejowi Pogacarowi. Pojedynki Duńczyka ze Słoweńcem na szosach Francji przeszły do historii tej dyscypliny sportu.

Dawno nie było w Tour de Pologne zawodnika takiego formatu. Vingegaard opuścił igrzyska olimpijskie w Paryżu, ale zdecydował się na przyjazd do Polski. W sobotę pojedzie w Clasica San Sebastian, a bezpośrednio z Hiszpanii przyleci do Wrocławia.

"Nie będę zbyt dużo startować jesienią. Moja żona spodziewa się dziecka i jest to dla mnie bardzo ważne. Zobaczymy, jak się wszystko ułoży i teraz nie mogę jeszcze zadeklarować, czy zdecyduję się na start w mistrzostwach świata" - powiedział w jednym z wywiadów.

Warto przypomnieć, że wielka kariera Vingegaarda rozpoczęła się w... Tour de Pologne. W 2019 roku nikomu nieznany 22-latek wygrał etap w Kościelisku i na jeden dzień przejął koszulkę lidera. Było to jego pierwsze z 35 zwycięstw w zawodowym peletonie.

Dawno w Tour de Pologne nie startował kolarz, który w poprzednim roku był najlepszy. Mohoric przyjedzie do stolicy Dolnego Śląska bronić trofeum. A rywale są klasowymi kolarzami: Tim Merlier, Cadel Evans, Mads Pedersen, Olav Kooij, Romain Bardet, Pascal Ackermann, Tim Wellens...

"Takiej obsady jeszcze nie mieliśmy. Petarda. Wystarczy spojrzeć na listę startową" - przyznał w rozmowie z PAP dyrektor wyścigu Czesław Lang.

Oczy polskich kibiców będą zwrócone na Rafała Majkę, który zawsze traktował Tour de Pologne prestiżowo. Kolarz z podkrakowskich Zegartowic jechał w TdP już siedem razy i ma na koncie zwycięstwo w 2014 oraz drugie miejsce w 2017 roku. W 2013 i 2020 zajął czwartą pozycję. W ubiegłorocznej edycji wygrał etap w Dusznikach-Zdroju, a w klasyfikacji generalnej był ósmy.

"Jestem w kontakcie z Rafałem. Trenował na obozie wysokogórskim, a teraz +przeciera nogę+ w wyścigu Dookoła Burgos. Rafał obiecał, że będzie się działo" - wspomniał Lang.

W niedzielę, w dniu zakończenia igrzysk olimpijskich w Paryżu, pod wrocławską Halą Stulecia odbędzie się prezentacja ekip startujących w wyścigu. A w poniedziałek kolarze ruszą z Wrocławia do Karpacza.

Następne etapy są zaplanowane również na Dolnym Śląsku, później na Opolszczyźnie, na Górnym Śląsku i w Małopolsce. Rywalizacja zakończy się 18 sierpnia w Krakowie.

Lang zapowiada, że od pierwszego dnia "będzie ogień".

"Ułożyłem fajną trasę. Czasówka w Karpaczu powinna ułożyć klasyfikację, ale walka będzie się toczyć dalej. Etap czwarty, sprinterski, zakończy się w Prudniku, bo chcemy oddać hołd świętej pamięci Staszkowi Szoździe, związanemu z tym miastem. Etap ze startem i metą w Katowicach zapowiada się przepięknie, Szlakiem Orlich Gniazd, a następny do Bukowiny to odcinek królewski. Startujemy z Wadowic, aby przypomnieć światu o naszym papieżu Janie Pawle II, a kończymy w Bukowinie Tatrzańskiej. A na zakończenie tradycyjnie etap sprinterski z metą na krakowskich Błoniach" - przypomniał Lang.

Wystartuje 21 drużyn - 18 z elity World Tour oraz trzy zaproszone. Pełna lista startowa nie jest jeszcze znana, ale w 147-osobowym peletonie powinno być 11 polskich kolarzy: Rafał Majka (UAE Team Emirates), Filip Maciejuk, Cesare Benedetti (obaj Bora-hansgrohe), Stanisław Aniołkowski (Cofidis) oraz Marcin Budziński, Norbert Banaszek, Mateusz Kostański, Michał Paluta, Piotr Pękala, Radosław Frątczak i Kacper Gieryk (wszyscy reprezentacja Polski).

Trasa 81. Tour de Pologne:

1. etap, 12.08  Wrocław – Karpacz (159,3 km)
2. etap, 13.08  Mysłakowice – Karpacz (jazda ind. na czas, 15,4 km)
3. etap, 14.08  Wałbrzych – Duszniki-Zdrój (156,5 km)
4. etap, 15.08  Kudowa-Zdrój – Prudnik (195,3 km)
5. etap, 16.08  Katowice – Katowice (187,6 km)
6. etap, 17.08  Wadowice – Bukowina Tatrzańska (183,2 km)
7. etap, 18.08  Wieliczka – Kraków (152 km)