Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

WYWIAD: Małysz to świetny kierowca

  • Sport
  • date_range Środa, 2012.12.19 10:56 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:59 )
Łukasz Łaskawiec, quadowiec z Małopolski jest najwyżej rozstawionym Polakiem w nadchodzącym Rajdzie Dakar. Łukasz Łaskawiec ma za sobą najlepszy w karierze sezon, wygrał Puchar Świata, zdobył trzecie w karierze Mistrzostwo Europy i Mistrzostwo Polski. Obecnie kończy przygotowania do Rajdu Dakar, który rozpocznie się 5 stycznia w Limie.

www.lukaszlaskawiec.com


Kuba Niziński: Ostatni raz spotkaliśmy się po rajdzie w 2011 r. Wtedy było podium, trzecie miejsce w debiucie w Rajdzie Dakar. Sportowo byłeś zupełnie innym człowiekiem. Zaczynałeś, byłeś nieznany w środowisku, a teraz na kolejny, swój Rajd Dakar jedziesz już jako faworyt. Jesteś wymieniany w gronie tych, którzy mogą stanąć na podium.



Łukasz Łaskawiec: Dokładnie tak. Dostałem nawet trzeci numer startowy, zaraz za miejscowymi zawodnikami. Jestem trzeci, więc myślę, że jako jeden z faworytów.



To jest jakaś presja dla ciebie? Czy ze spokojem na to patrzysz?



Póki co, ze spokojem. Myślę, że jakieś nerwy, presja pojawią się w święta, gdy będzie chwila odpoczynku już przed wylotem do Peru.



Lecicie później niż zwykle. Zawsze wylatywaliście z Polski w drugi dzień świąt, bo rajd się zaczynał w Nowy Rok.



Tak. Zaczynał się 1 stycznia, teraz zaczyna się 5 stycznia, lecimy 31 grudnia, więc Sylwestra spędzamy na miejscu. Start został przesunięty ze względu na to, że większość ekip chciała spędzić święta spokojnie, ze swoimi rodzinami, a nie nerwowo już w samolotach.



Dużego jedzenia nie będzie w święta, ale do tego jesteś chyba już przyzwyczajony?



Tak, jakąś dietę trzeba trzymać, żeby nie zaprzepaścić całorocznego treningu. Także na spokojnie będą te święta.



Co się wydarzyło w tym roku w twojej karierze sportowej. Puchar Świata, Mistrzostwo Polski i Mistrzostwo Europy?



Bardzo dużo jeździłem w tym roku. Był to bardzo udany sezon, ale przez to bardzo ciężki. Ciężko było nieraz połączyć jeden rajd z drugim. Wsiadałem często w samolot i leciałem z Abu Dhabi do Polski, w Polsce miałem dzień przerwy, jechałem na Węgry na mistrzostwa Europy, tam wsiadałem w samolot do Kataru i na następny dzień startowałem w Katarze w Pucharze Świata.



Wielkie gratulacje, że to wszystko się udało poukładać i sukces końcowy jest najważniejszy. To chyba duża satysfakcja?



Bardzo duża. Nie było łatwo, ale satysfakcja jest bardzo duża.


Gdzie było najtrudniej? Puchar Świata, Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Europy, a może mistrzostwa Polski?


Myślę, że najtrudniejszy był Puchar Świata bo jeździliśmy tam po 2-3 tys. kilometrów. Spaliśmy na pustyni w wysokich temperaturach, bardzo podobnie do Dakaru.



Łukasz przypomnij, jak zaczynałeś ze sportem? Czy jesteś człowiekiem tego pokolenia, gdy w Polsce pojawiły się quady? Jeździłeś gdzieś po lesie w okolicach Olkusza?



Pierwszy raz kontakt z quadami miałem koło Częstochowy, gdzie pojechaliśmy do wypożyczalni. Bardzo nam się spodobały. Jakiś rok później udało nam się kupić własne i tak się zaczęła nasza historia.



W którym to roku było?



Pierwszy kontakt był w 2004 r. a już w 2006 wystartowałem w pierwszych zawodach.

Z pasji zrobiłeś sobie zawód. Spoglądając na to co się działo w t woim sportowym życiu w roku 2012 to nie masz czasu na nic innego?



Tak, wszystko teraz kręci się wokół quadów, zawodów i wokół wyjazdów przede wszystkim. Co więcej, cały czas myśli się o Dakarze. Każde zawody, które jeżdżę, traktuję jako trening do Rajdu Dakar.



W 2011 byłeś na podium w Rajdzie Dakar, czy od tego czasu jest ci łatwiej?



Jest troszkę łatwiej. Nie jest do końca łatwo, ale jakoś trzeba sobie radzić. Póki co dajemy radę.



Mówiąc o tym, że nie jest łatwo, chodzi ci o względy finansowe, o dopinanie budżetu?


Tak, dokładnie o to chodzi.


Myślałem, że będzie łatwiej po sukcesie.




Motosport niestety nie przynosi często zarobków, ciężko z tego żyć. Niejednokrotnie trzeba dokładać z własnej kieszeni.



Łukasz, na tobie robi wrażenie jeszcze ten Rajd Dakar?



Cały czas. Odcinki, które są tam do przejechania, 8500 kilometrów w tym roku to nie jest mało do przejechania na quadzie.


Zastanawiam się, spoglądając z roku na rok na Rajdy Dakar, że robi się tam taka medialna karuzela, jeśli chodzi o trudność i o wymagania. To cały czas jest trudne, nie chcę oczywiście umniejszać nikomu, kto w Rajdzie Dakar jedzie. Mam jednak wrażenie, że tam pokazuje się coraz więcej vipów, aktorów, jak np. Adam Małysz. Robią sobie takie medialne show. Mam wrażenie, że ten rajd się staje łatwiejszy.



Myślę, że tak jest. Z tego co wiem, jak zawodnicy opowiadali nam jak było w Afryce, tam ten rajd był dużo trudniejszy. Zawodnicy przyjeżdżali nieraz na metę dwa dni po końcu rajdu bo mieli jakieś awarie na pustyni i musieli sobie sami radzić. Tu jak mówisz jest trochę łatwiej. Wiele znanych osób tam przyjeżdża. Jeżeli natomiast chodzi o Adama, to Adam jest naprawdę świetnym kierowcą.

Dobrze, biorę to jako pewnik. Czy od tego rajdu w Ameryce Południowej jest jakiś rajd trudniejszy, na przykład w mistrzostwach świata albo Pucharze Świata?

Nie, myślę, że nie ma trudniejszego rajdu ze względu na to, że ten trwa te 15 dni i mamy te 8500 kilometrów do przejechania także myślę, że to jest najtrudniejszy rajd na świecie aktualnie.



Ale momentami na tych dojazdówkach nuda musi być spora?



Tak, gdy mamy do przejechania 300 km dojazdówki rano, powiedzmy od 4:00 to jest nudno. Ograniczenie prędkości do 110 km/h, wtedy bierze się jakiś odtwarzacz mp3 i słucha się muzyki, żeby przejechać sobie tą dojazdówkę na spokojnie.



Ja tak patrzę na listę startową to widzę, ze Polaków jest coraz więcej. 10 lat temu to jak się dwóch trzech pojawiało to było święto. Teraz jest was cała lista. Lubicie się?



Oczywiście, lubimy się. Wiadomo, że każdy Polak Polakowi pomoże bez zawahania. Na biwaku widać te elementy, flagi polskie, orzełki. Z tego myślę trzeba się cieszyć.



A jak w środowisku rajdowym się zaaklimatyzował Adam Małysz?



Adam bardzo szybko sobie z tym poradził. Ma świetnego pilota Rafała Martona także myślę, że daje sobie świetnie radę. W tym roku zdobył mistrzostwo Polski w rajdach terenowych. Jest świetnym kierowcą i coraz lepiej jeździ, a teraz będzie jeszcze jechał bardzo dobrym samochodem, Toyotą Hilux, świetny samochód.



A czy Adam był na początku traktowany tak trochę jak maskotka w środowisku ?



Myślę, że na pewno na początku mógł być tak trochę traktowany. Ciągle był jakiś autograf, zdjęcie, a teraz jest już typowym kierowcą rajdowym.



Już go nikt nie porównuje, że jak się przesiadł z nart do samochodu to musi tak samo wygrywać jak wygrywał na skoczni?



Ale wygrywa cały czas rajdy samochodowe, widać to po wynikach, jest świetnym sportowcem i podchodzi do tego z pełnym profesjonalizmem.



Czego ci życzyć? Zwycięstwa? Miejscowi mogą tam namieszać jak zwykle.



Wiadomo, miejscowi zawsze mają łatwiej, są na własnym terenie. Tereny są im lepiej znane, są tam na co dzień. Myślę jednak, że nie będą mieli łatwo, nikt, na pewno ani ja ani Rafał nie będziemy im odpuszczać, także nie będą mieli łatwo.



Jeździcie drużynowo czasami?



Rzadko się to zdarza, żeby jechać dwójkowo, praktycznie cały czas jeździ się samemu, trzeba sobie radzić.


Powodzenia

Dziękuję


Rozmawiał Kuba Niziński

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię