Lekarze podkreślają, że w ubiegłych latach nie było takiego wysypu zachorowań na wirusa RSV, bo była większa izolacja w czasie pandemii. "Wróciliśmy do jako takiej normalności, ale wiąże się to ze zwiększoną liczbą zachorowań. U starszych dzieci próbujemy prowadzić leczenie sekwencyjne. Gdy stan dziecka się poprawia, dziecko jest wypisywane z prośbą kontroli ambulatoryjnej. Dzięki temu zyskujemy miejsca dla kolejnych pacjentów. Ne ukrywam jednak, że prawie cały czas mamy pełny stan oddziału" - przyznaje Lucyna Dziadoń, ordynator dziecięcego oddziału zakaźnego szpitala im. Szczeklika w Tarnowie.

Lekarze podkreślają, że w przypadku gdy dziecko ciężko lub szybko oddycha i ma wysoką gorączkę, której nie udaje się zbić, można się z nim zgłosić bezpośrednio na SOR zamiast do lekarza pierwszego kontaktu.