- Trzeba zabezpieczyć chociażby niezakończone instalacje – podkreśla Burmistrz Krzysztof Kaczmarski - GDDKiA będzie musiała rozwiązać wszystkie te zagadnienia. Rozmawialiśmy z dyrekcją o rozwiązaniach zastępczych i one niedługo powinny się pojawić. Chodzi o to, żeby mieszkańcy cierpieli jak najmniej z powodu przedłużających się prac. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie dojazdów do domów.

GDDKiA podkreśla, że to na poprzednim wykonawcy spoczywa obowiązek zabezpieczenia placu budowy, który opuszcza. Jednak ciężko się tego spodziewać, skoro firma jest na skraju bankructwa. W takim wypadku niezbędnymi zabezpieczeniami zajmie się prawdopodobnie generalna dyrekcja. Reszta, czyli np. rozkopane drogi, będzie jednak musiała poczekać do wejścia na budowę nowego wykonawcy.

 

Rzecznika krakowskiego oddziału GDDKiA Iwona Mikrut podkreśla, że w mieszkańcy, którzy przez prace poprzedniego wykonawcy nie mogą np. dojechać do swojego domu, powinni zgłaszać takie sytuacje w nadzorze bądź bezpośrednio w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

 

GDDKiA chce wybrać nowego wykonawcę obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej do wiosny. Drogowcy przewidują, że jeśli tak się stanie, to droga powinna powstać najwyżej z półrocznym opóźnieniem, czyli pod koniec 2019 roku.

 

 

Bartek Maziarz/wm/kw