Jak przekonuje Filip Olszówka młodzieżowy radny z III LO, większość jego koleżanek i kolegów opowiadała się za dwu-, a nie trzyletnią kadencją. Chcieliby też zmienić opiekuna, którym w tej chwili jest Pałac Młodzieży. Zdaniem Olszówki, młodzieżowa rada miasta potrzebuje merytorycznej opieki i wsparcia m.in. prawnego - pomocnego w pisaniu uchwał i opinii, co z kolei pomoże w większym stopniu włączyć się w życie miasta.

"Kadencja trwająca trzy lata niemalże uniemożliwi co trzeciemu rocznikowi udział w młodzieżowej radzie miejskiej. Nie ukrywajmy, uczniowie klas maturalnych są wyłączeni ze względu na swoje obowiązki maturalne. Ponadto pozostanie przy Pałacu Młodzieży jest pod znakiem zapytania. Zobaczymy, czy pójdzie za tym wymiana opiekunów. Jeżeli nie, w nowej kadencji może nam być ciężko" - wyjaśnia w rozmowie z reporterem Radia Kraków Filip Olszówka.

Dorosła rada miasta tłumaczy, że w sprawie tak dużych zmian powinni się wypowiedzieć młodzieżowi radni nowej kadencji, którzy zostaną wybrani w październiku. Przewodniczący tarnowskich radnych Kazimierz Koprowski przypomina, że wracają 4-letnie licea i 5-letnie technika. "W mojej ocenie trzy lata to długi czas, aby młody radny czegoś się nauczył i tę wiedzę wykorzystał" - mówi. 

Co ciekawe, młodzieżowi radni będą mogli stracić mandat jeśli... nie przejdą z klasy do klasy lub też będą mieli ocenę niedostateczną na półrocze.

 

 

(Bartek Maziarz/ew)