Zapis rozmowy Bartłomieja Bujasa z Renatą Gabryjelską.

Ruszacie z apolityczną, profrekwencyjną akcją "Kobiety na wybory". Kobiety niechętnie głosów?

- Co trzecia kobieta w Polsce nie głosuje. Nasza kampania jest apolityczna. Zrzeszamy kobiety o różnych światopoglądach. Mamy różne poglądy na temat aborcji, emerytur, podatków. Wszystkie kobiety są mile widziane.

W jaki sposób chcecie zachęcić kobiety do głosowania?

- Chcemy uświadamiać kobiety, że każdy głos jest ważny. Przypomnę historii Rosy Parks, która w 1955 roku nie ustąpiła miejsca w autobusie białemu mężczyźnie. Wtedy uruchomiła ruch związany z równouprawnieniem. Przypominamy sobie też Martina Luthera Kinga i jego słynną wypowiedź: "mam marzenie". Ja też mam marzenie, żeby kobiety w Polsce były sprawcze, poszły na wybory i oddały głos.

Dlaczego warto 15 października iść do urn? Często słyszymy komentarze, że to tylko jeden głos, który nic nie zmieni.

- Polki jako jedne z pierwszych wywalczyły sobie prawa wyborcze. Byłyśmy przed Hiszpanią, USA, Francją. Tego potencjału, wysiłku walk naszych babek i prababek nie wolno zmarnować. Każdy głos oddany jest ważny. Nieważne, na jaką partię. Ważne, że pójdziesz i oddasz głos.

Organizatorki akcji poszukują ambasadorek, które przekonywałyby kobiety w swoim najbliższym otoczeniu do zasadności udziału w wyborach. Aby nią zostać, wystarczy wejść na stronę internetową przedsięwzięcia (kobietynawybory.org) i wypełnić krótki formularz.

Kobiety nie głosują - #ŚwiadomeWybory CND