Starcia I Bitwy Krakowskiej z listopada 1914 roku rozegrały się na północny wschód od Krakowa, m.in. w rejonie wsi Goszcza a nie na południu twierdzy, w okolicy Wzgórza Kaim, gdzie znajduje się obelisk upamiętniający bitwy i gdzie krakowianie co roku świętują zwycięską obronę Krakowa przed ofensywą wojsk carskich. Zebrane i skrupulatnie przetłumaczone z języka rosyjskiego dokumenty a także  najnowsze prace archeologiczne odkrywają nieznany bliżej front walk wojsk austro-węgierskich z armią carską.

- To właśnie dr Adam Zakrzewski z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wykonał tytaniczną pracę przetłumaczenia wielu stron pisanych ponad 100 lat temu ręcznie, informacji na temat walk, spisywanych przez oficerów armii carskiej. Dzięki niemu powstało opracowanie historii walk w tym miejscu. Teraz my staramy się te informacje weryfikować. Ten las skrywa wiele tajemnic. Będziemy starali się lokalizować miejsca pochówków, których jeszcze nie odnaleźliśmy - wyjaśnia kierownik wykopalisk prowadzonych pod Goszczą - archeolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Marcin Czarnowicz. Naukowiec dodaje, że według dokumentów w okolicy powinny znajdować się co najmniej 3 zbiorowe mogiły żołnierzy poległych w bitwie pod Goszczą. 


Obszerna dokumentacja a także badania georadarowe i wykopy sondażowe pozwalają ustalić dokładną linię frontu I Bitwy Krakowskiej. "Rosyjski walec parowy" jak nazywano ofensywę wojsk carskich dzięki oddziałom 39 Dywizji Piechoty Honwedu udało się zatrzymać po 10 dniach zaciętych walk i nie dopuścić do zdobycia twierdzy Kraków. Bitwa pod Krakowem nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia strategicznego, a ciężar walk po krótkim czasie przeniósł się na południe od miasta, gdzie została stoczona bitwa pod Limanową, zakończona strategicznym zwycięstwem armii austro-węgierskiej. 
    
Kilka lat temu nieopodal lasu w Goszczy podczas prac przy instalacji wodociągów udało się przypadkiem odnaleźć szczątki 21-letniego żołnierza armii austro-węgierskiej, jego buty oraz fragmenty płaszcza, którym był przykryty.