Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

"Kluczowym elementem są opiekunowie". Czym zajmuje się Rodzinna Opieka Zastępcza?

Fundacja Projekt ROZ to: Rozwój, Opieka, Zaufanie, a także Rodzinna Opieka Zastępcza. Działa od 2012 roku i dba o to, aby dziećmi w pieczy zastępczej zajmowały się osoby z odpowiednim doświadczeniem. Celem pieczy jest zapewnienie dzieciom bezpiecznego, stabilnego i wspierającego środowiska, które umożliwi im zdrowy rozwój. W audycji Przed hejnałem gościnią Sylwii Paszkowskiej była Elżbieta Matusiak, prezeska Fundacji Projekt ROZ.

Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels

Elżbieta Matusiak

Elżbieta Matusiak

Dlaczego tak mało osób interesuje się taką formą pracy zawodowej?

Jest to bardzo wymagający sposób na życie, nie tylko na swoje życie. Faktycznie jest to praca 24 godziny na dobę. Można mówić o tym, że robi się to z serca i miłości, ale to nie wystarcza. To nie tylko praca fizyczna, ponieważ gotujemy, sprzątamy, uczymy się z dziećmi, ale też praca z emocjami. Przychodzą do nas dzieci po wielkich traumach i w zasadzie można powiedzieć, że nie ma dziecka, którego nie należałoby zdiagnozować i pracować z nim terapeutycznie, my robimy to cały czas przez 24 godziny na dobę. Kiedyś napisałam sobie, że nie pamiętam, jak się śpi za zamkniętymi drzwiami. To też o czymś świadczy, że jesteśmy w tym czuwaniu cały czas. Jest to trudne. Z jednej strony ktoś nas podziwia społecznie i mówi, że jacy jesteśmy wielcy i że oni by tak nie potrafili, a z drugiej strony kiedy wchodzimy w jakieś inne kręgi to słychać tylko złe rzeczy na temat tego, że zabieramy dzieci i rodziny zostają bez nich, że nie jesteśmy w tym dobrzy i robimy to dla pieniędzy. To bardzo zniechęca.

Z jakich domów zabierane są dzieci?

Wiele lat temu próbowaliśmy odczarować mit, że dzieci zabierane są z powodu biedy. Nawet jeśli jest biednie, to jest splot różnych rzeczy, które się dzieją – przemoc czy różnego rodzaju używki. Dla pieniędzy tego nie robimy. Jeszcze całkiem niedawno, niecałe dwa lata temu, wiele rodzin zastępczych w Polsce pracowało często za 2000 zł brutto, mając pod opieką np. czwórkę dzieci i to było wynagrodzenie za całodobową pracę bez urlopów. Urlop jest wpisany w ustawy, ale przecież nie zostawiamy naszych dzieci. Można je wysłać na kolonie, ale zwróćmy uwagę na to, że nie są one łatwymi dziećmi. Liczymy się zawsze z tym, że w każdej chwili z tych kolonii mogą wrócić i to się zdarza. Opiekunowie, którzy tam są, nie dają sobie rady i musimy je odebrać.

(cała rozmowa do posłuchania)

Posłuchaj całej rozmowy

Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię