Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką niezrzeszoną, Agnieszką Ścigaj.

 

Posłanka niezrzeszona, czy pomału się zrzeszająca?

- Nie. Niezrzeszona, niezależna.

 

Co ze współpracą z Polską 2050 Szymona Hołowni, o której niedawno mogliśmy usłyszeć?

- Najbliżej współpracuję z Koalicją Polską. Z tego klubu ostatnio wyszłam. Łączą nas wspólne projekty. Małopolska Koalicja Polska zrzesza przedsiębiorców. Teraz ich nie można odpuszczać. Oni muszą mieć głos w Sejmie. Małopolscy przedsiębiorcy mają wiele problemów. To nie jest czas na politykę, ale na mówienie o ich problemach. Trzeba im pomóc wyjść z kryzysu. To najważniejsze.

 

Jeśli powstanie koło poselskie Polska 2050 Szymona Hołowni, wstąpi pani do niego?

- Nie mam takich planów. Do współpracy zapraszam wszystkich posłów, którym ciasno jest w ugrupowaniach. Tacy są. Oni chcą mówić głosem swoich wyborców, nie szefa partii. Wiele organizacji się do mnie zgłosiło, które ucieszyły się, że to, co będą słyszeć w mediach i moich działaniach to będą głosy niezależne i ich głosy, które wyrażają ich potrzeby. Takich posłów jest więcej. Zapraszam takich do współpracy. Zawsze byłam posłem, który dla dobra wyborców rozmawiał z każdym. Tak zostanie. Są sprawy, gdzie zapukam do wszystkich drzwi. Bycie posłem niezrzeszonym mi to ułatwia. Dobrze mi się rozmawia z innymi parlamentarzystami. Ich łączą różne problemy, nie przeszkadza walka polityczna. Jest taki czas, że warto pominąć walkę polityczną.

 

Wstąpi pani do ruchu Polska 2050, który prędzej czy później zamieni się w partię polityczną?

- Jest już taka partia, o ile mi wiadomo. Nie wiem, czemu pan się tak na ten ruch uparł...

 

Czytaliśmy na ten temat...

- Ja na razie jestem posłem niezrzeszonym. Nigdy nie mówię nigdy, ale planów takich nie mam. Najściślej w Małopolsce współpracuję z Koalicją Polską. Budujemy teraz samorząd gospodarczy i reprezentację przedsiębiorców. To jest dla mnie priorytetowe.

 

Dzisiaj ruszyła rejestracja do szczepień dla osób 80+ i zapisy dla wszystkich pozostałych. Pani już się zapisała?

- Ja od kilku miesięcy zawodowo jestem związana z pomocą społeczną. To grupa zero. Mamy do czynienia z osobami starszymi w domach. Jestem zapisana z tytułu pracy zawodowej. Jeszcze nie dostaliśmy terminu jednak. Czekamy. Jest poślizg, skoro grupa zero nie ma jeszcze terminu. Jak na razie seniorzy będą się zapisywać, ciężko powiedzieć, kiedy będą zaszczepieni. Włączam się teraz w organizację dowozu osób niesamodzielnych na szczepienia.

 

Angażuje się pani zatem w działania na rzecz seniorów. Różnie byli kukizowcy mówili o szczepieniach. Rozumiem, że pani będzie apelować i sama się pani zaszczepi?

- Mam dużo wątpliwości. One podczas kampanii społecznej nie zostały wyjaśnione. Nie dziwię się, że ludzie pytają. Jesteśmy przestraszeni, patrzymy z nieufnością. Działania rządu nie były przemyślane. Wiele razy zadawaliśmy sobie pytania, po co są zamykane jednostki, za chwilę otwierane. Nie dziwię się ludziom, że mają wątpliwości ws. szczepień. To jednak jedyna szansa, żeby zapobiec lockdownowi. Pandemia wyniszcza gospodarkę, życie społeczne, psychikę. Musimy z tego skorzystać. Ja pracuję z ludźmi. Nie wyobrażam sobie, żeby każdy patrzył na mnie z zagrożeniem, bo nie jestem zaszczepiona. Jestem też ozdrowieńcem. Chyba nie stanowię zagrożenia, ale warto podejść do tego odpowiedzialnie.

 

Czyli Agnieszka Ścigaj będzie apelować do seniorów i wszystkich, żeby się zaszczepili?

- Nie będę naciskać, ale moje zdanie będę wyrażać. Każdy ma prawo do swojej decyzji.

 

Jak ocenia pani działania przedsiębiorców, którzy już otworzyli swoje restauracje, albo planują to zrobić w poniedziałek?

- Rozumiem ich działania i strach. Rozumiem ich sytuację. To trudne. Nie rozumiem, czemu została zamknięta gastronomia. Oni są w stanie ją prowadzić w rygorach sanitarnych. Wątpliwości budzi, czemu taka Biedronka może być otwarta, dlaczego inne sieci nie. Pytań jest wiele. Jeżeli hotele są w stanie zachować rygory… Pamiętamy zamykanie zakładów kosmetycznych i fryzjerów. To był absurd. Tam reżim można spokojnie utrzymać. Wiele osób przeszło Covid. Jestem przeciwna lockdownowi. W rozsądnych warunkach należy pozwolić ludziom prowadzić swoje firmy. Żadne kroplówki rządowe ich nie uratują. Z tego żyją całe rodziny. Są ferie. Górskie hotele i pensjonaty zarabiają na cały swój rok. Nie dziwię się, że jest bunt obywatelski.

 

Będzie pani wspierać ten bunt?

- Włączę się do namawiania rządu, żeby odmrozili gospodarkę, żeby ludzie mogli zarabiać. Popieram ten bunt tak, że rozumiem. Karanie byłoby nie na miejscu ze strony państwa. Tak postrzegam swoją rolę. Trudno mi krytykować takie firmy, kiedy ktoś ratuje swój dochód.

 

Mówi pani, że karanie byłoby nie na miejscu. Popiera pani zatem takie inicjatywy jak zapraszanie gości do restauracji jako testerów? Poseł Berkowicz pokazywał na Twitterze film, że testerów w krakowskiej restauracji nie brakuje. Oni w sumie są regularnymi klientami.

- Apeluję o rozsądek i podchodzenie do restauracji jak w marcu. Wtedy było dbanie o dystans. Było to możliwe. Oni są w stanie prowadzić działalność bezpiecznie. Długie utrzymywanie takiej sytuacji zakazu prowadzenia działalności, doprowadzi do form obejścia. Czym więcej zakazów, tym więcej będzie takich sytuacji. Wzmocnienie służby zdrowia, przyspieszenie szczepień pozwoli zabezpieczyć ludzi.

 

Ale testerką, jak poseł Berkowicz, pani nie zostanie?

- Nie. Jestem państwowcem. Jeśli są zakazy, nie będę namawiać do łamania. Będę namawiać, żeby znieść głupie zakazy.