Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Koalicji Obywatelskiej, Aleksandrem Miszalskim.

 

Już nie tylko na Podhalu, ale także w Krakowie restauratorzy planują otwarcie mimo obowiązujących restrykcji sanitarnych. Już 18 stycznia lub wcześniej te miejsca powinny odwiedzić policja z sanepidem?

- Czy powinna odwiedzić? Zgodnie z prawem chyba nie. Sąd w Opolu wydał wyrok, że na podstawie rozporządzenia nie można wprowadzać takich obostrzeń. Powinna być ustawa lub stan wyjątkowy. Rząd nie chce tego robić. To sytuacja skomplikowana. Z jednej strony chcemy końca pandemii, z drugiej znam sytuację przedsiębiorców. Jestem jednym z nich, mam udziały w spółkach. Nie jest tak, że ci ludzie decydują się na takie kroki, bo chcą zmienić samochód na nowszy. Wielu z nich od początku epidemii nie dostało od państwa żadnej lub prawie żadnej pomocy. Czym jest 5000 złotych pożyczki czy zwolnienie z ZUS wobec kilkudziesięciu tysięcy złotych kosztów miesięcznie. Są pracownicy, zatowarowanie, media. Przychodów nie ma. Jest zamknięte. Nie można działać. To nie są łatwe sytuacje. Nie dziwię się niektórym przedsiębiorcom. Oni mają rodziny do wyżywienia i co dwa tygodnie się dowiadują, że znowu będą dłuższe obostrzenia.

 

Popiera pan takie akty wypowiadania obywatelskiego posłuszeństwa?

- Publicznie nie będę nawoływał do łamania tych rozporządzeń niezgodnych z konstytucją, ale potrafię wczuć się w rolę przedsiębiorców, którzy są załamani. Jak ktoś może przerwać, zachęcam do stosowania ograniczeń. Zależy nam na końcu epidemii. Jednak jak ktoś ma popełnić samobójstwo, ciężko im się dziwić.

 

Są jednak przedsiębiorcy, którzy nie zamierzają łamać restrykcji. Oni wyjdą na naiwnych?

- Firma, w której mam udziały, też nie łamie obostrzeń. Próbujemy przetrwać. Zwolniliśmy ileś osób, inni są na pensjach minimalnych. Jakąś pomoc dostaliśmy. Niektórzy jednak nie dostali, bo mieli nieodpowiednie PKD, są spółkami cywilnymi, przedsiębiorcami jednoosobowymi. Oni nie dostaną PFR. Pomoc rządu… Jak wygląda pomoc rządu polskiego wobec tego co firma, w której działam, dostaje w Austrii? Tam 80% pokrycia przychodów zeszłorocznych, dopłaty do pensji pracowników, 1000 euro na wspólnika miesięcznie płynnościowego. Kredyt dostaliśmy rok temu. W Polsce BGK gwarantuje kredyty, nikt ich nie dostaje. Ja nie dostaję, bo jestem na jakiejś czarnej liście PKD. Jestem z gastronomii. Co z tego, że BGK gwarantuje kredyty, których przedsiębiorcy nie dostają? Banki komercyjne mówią, że BGK gwarantuje w 80%, ale ja jestem na czarnej liście. To nieporównywalne.

 

Ci, którzy otrzymali pomoc i teraz łamią restrykcje, powinni zwracać udzieloną do tej pory pomoc rządową?

- Jeśli otrzymali pomoc na miarę ich potrzeb. Pomoc, którą w PFR otrzymywali przedsiębiorcy w maju, kwietniu to była pomoc około 15% rocznych przychodów. Tak wynikało ze wzorów PFR. Ci przedsiębiorcy, którzy odnotowali spadki w marcu-maju na poziomie 20-50%, przy 15% przychodów całorocznych mogą sobie poradzić. Jak ktoś dostał 15% przychodów całorocznych i zamyka mu się biznes na rok… Takie firmy są. Hotele miejskie... One miały odblokowany biznes w wakacje, ale nikt nie przyjeżdżał. Biura podróży, eventy, koncerty – to nie działało. Każda sytuacja jest indywidualna.

 

To znaczy, że będzie pan wspierał przedsiębiorców, którzy będą łamać obecne obostrzenia?

- Ja się z nimi solidaryzuję i rozumiem, czemu tak działają. Ciężko odmówić prawa do przetrwania. Rząd mu nie pomaga. Sąd w Opolu wydał wyrok ws. fryzjera. Sanepid nie może nakładać kar za łamanie obostrzeń na podstawie rozporządzenia. To wyrok sądu administracyjnego. Restauracje, Góralskie Veto działają na podstawie tego wyroku, który jest nadrzędny wobec rozporządzeń sanepidu.

 

Wspomniał pan Góralskie Veto. Szef Veta, który podważa istnienie Covid-19 pomaga, czy szkodzi przedsiębiorcom?

- Słuchałem tej wypowiedzi. Nie zgadzam się z podważaniem pandemii. Nie popadajmy w skrajność. To absurd. Z tym się nie solidaryzuję. Nikt rozsądny nie powinien podważać pandemii. Mówimy o pomocy rządowej dla przedsiębiorców. Ona jest symboliczna. Premier Gowin ogłasza miliard dla gmin górskich. One muszą iść do przedsiębiorców, nie na inwestycje, które będą za rok czy dwa. Przedsiębiorcy nie przetrwają do marca.

 

Pieniądze trafią na inwestycje, refundacje podatku od nieruchomości.

- To lepsze, ale nie każdego tego podatek dotyczy. Mamy instruktorów narciarstwa, przewodników. Oni nie płacą podatku od nieruchomości. To dotyczy hoteli i restauracji. To też symboliczne. Potrzebna jest szybka pomoc płynnościowa dla tych firm.

 

W poniedziałek do szkół wracają klasy 1-3. Nauczyciele powinni być zaszczepieni przed seniorami, jak sugeruje szef ZNP? Pan się zgadza z taką zmianą kolejności? Najpierw nauczyciele zaszczepieni, potem powrót dzieci do szkół?

- Nie powiedziałbym, że przed seniorami, ale seniorzy niepracujący mogą siedzieć w domu i izolować się nieco dłużej. Nauczyciele tego nie mogą robić. Rządowe tempo szczepień jest niewystarczające. Nauczyciele powinni być włączeni w program jak najszybciej. Trzeba go przyspieszyć. Popatrzmy na inne kraje. Nie mówię już o Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, ale nawet o krajach małych jak Słowenia, Estonia, które procentowo mają więcej zaszczepionych.

W odniesieniu do liczby mieszkańców, nie w liczbach bezwzględnych...

- Skoro państwa UE otrzymały szczepionki proporcjonalnie do liczby ludności, państwa, które mają mniej bezwzględnie zaszczepionych, ale proporcjonalnie więcej do ludności, to znaczy, że tempo jest lepsze niż u nas. Przynajmniej 10 państw UE nas wyprzedza. Może tempo da się zwiększyć i nauczycieli klas 1-3 można zaszczepić szybciej?

 

Wspomniał pan wicepremiera Gowina. Do konsultacji nowej polityki przemysłowej na lata 2021-2030 wicepremier Gowin chce zaprosić opozycję. Koalicja Obywatelska przyjmie zaproszenie?

- Nie wiem. To decyzje na poziomie centralnym. Doświadczenia z konsultowania czegokolwiek są takie, że najpierw szliśmy na spotkanie, potem wyciągano z nas informacje, mówiono, że nic mądrego nie podzieliśmy, rząd potem niektóre rzeczy przemycał, mówiąc, że opozycja nic nie robi. Składamy 20 projektów ustaw, one czekają w zamrażarkach. Współpraca z rządem jest ciężka. Nie wiem. To decyzja władz centralnych.