Jak powiedziała PAP Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji, mieszkanka Gorlic kierowała oplem combo. Nie wiadomo, dlaczego nie zachowując ostrożności, wjechała pod nadjeżdżający pociąg. "Zarówno kierująca, jak i maszynista byli trzeźwi" – poinformowała Cisło.

Przyczyny zdarzenia wyjaśnia Komisja Badania Wypadków Kolejowych.

Do wypadku doszło w środę ok. godz. 20.20. Jak powiedział PAP Piotr Hamarnik z zespołu prasowego PKP PLK dla pięciu osób podróżujących pociągiem zorganizowano transport zastępczy. "Był to ostatni pociąg na tej trasie tej doby, dlatego wypadek nie spowodował utrudnień w kursowaniu pociągów pasażerskich, a po 3,5 godzinie udało się przywrócić normalny ruch" – powiedział Hamarnik.

 

PAP/bp