Zarząd Dróg i Komunikacji w Tarnowie chciał, żeby opłata za bilety jednorazowe wzrosły od 20 do 40 groszy. Jednak według radnych te propozycje wymagają jeszcze dyskusji i ponownej analizy. WIĘCEJ

Drugi w kolejności z podwyżkowych projektów, dotyczący podatków od nieruchomości, wzbudził już gorącą dyskusję. Ostatecznie przeciwko zagłosowali niemal wszyscy radni także z rządzącej Koalicji Obywatelskiej. Niektórzy radni przyznawali, że w obecnej kondycji miasta, spowodowanej m.in. mniejszymi wpływami do budżetu podyktowanymi decyzjami rządu oraz pandemią, taka podwyżka byłaby uzasadniona. Ale jak przekonywali, nie można nią obciążać przedsiębiorców, którzy w największym stopniu by ją odczuli.

Miasto chciało, żeby podatki wzrosły od 5 groszy za metr kwadratowy do podwyżki o 70 groszy za metr kwadratowy. Prezydent Roman Ciepiela przekonywał, że konsekwencje takiej podwyżki nie będą dla mieszkańców duże. Bo właściciele 50-metrowego mieszkania zapłaciliby rocznie 2,5 złotych więcej, a firma, która posiada halę o powierzchni 500 metrów kwadratowych - 350 złotych więcej rocznie. Natomiast budżet miasta miałby na tym zyskać 4,5 miliona złotych. Jednak radni się na to nie zgodzili.

A spodziewając się, że tak się stanie, prezydent Roman Ciepiela mówił do radnych. "Proszę nie udawać, że państwo jesteście tym lepszym sortem. A inni są gorsi. Że to ja podnoszę podatki, a państwo chronicie obywateli. 4,5 miliona złotych to skutek ewentualnej zmiany dla budżetu, a jednostkowo to 2,5 dla mieszkańca rocznie. Jeżeli to uratuje niejedną rodzinę, to być może państwo macie inną ocenę rzeczywistości i ona chyba jest jakaś, przepraszam bardzo - wirtualna. Pozwalam sobie na takie słowo, bo państwo wobec mnie też nie jesteście oszczędni. Jeżeli pójdzie taki sygnał: my dobra rada, a ten niedobry prezydent chce podnosić podatki. To oczywiście ludzie będą mówili, że uratowaliście to miasto. Ale za chwilę będziemy rozmawiali o wydatkach...".

Urzędnicy przekonywali, że tylko z tytułu dopłaty do subwencji budżetowej oraz podwyżki najniższego wynagrodzenia, miasto musi znaleźć dodatkowe 30 milionów złotych.

Radni przekonywali, że miasto powinno poszukać dodatkowych oszczędności. Skarbnik Sławomir Kolasiński odpowiadał: "płace trzeba było zapłacić, szkołę trzeba ogrzewać nawet jeśli jest zdalne nauczanie. Nie widzę, gdzie mają być te oszczędności".

Z kolei w kwestii podwyżki opłat za śmieci zastępca prezydenta Tarnowa Tadeusz Kwiatkowski podkreślał, że stawka powinna wynosić 29 złotych - tym bardziej, że od nowego roku pojawi się kolejny pojemnik na odpady biodegradowalne.

Radni przekonywali, że w niektórych miastach jak Kraków czy Nowy Sącz stawki są niższe. Zachęcali też miasto do uszczelnienia systemu.

Zastępca prezydenta mówił, że okolicznych miastach takich jak Dębica, Mielec czy Dąbrowa Tarnowska stawki są wyższe i odpowiadał, że miasto znalazło miejsce, w których mieszkańcy nie sortują śmierci, mimo że płacą jakby to robili. Ale jak podkreślał wiceprezydent Kwiatkowski, decyzje w tej sprawie uchylało Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

Ostatecznie na wniosek radnej Krystyny Mierzejewskiej opłaty za śmieci zostały podniesione z 22 na 24 złote od osoby.

 

(Bartłomiej Maziarz/jp)

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.