"Dzisiejszy ostrzał pokazał, że nie jest to po prostu wojna, tylko morderstwo ukraińskiego narodu" - oświadczył. Pociski trafiały w domy mieszkalne, zabijając i kalecząc niewinnych mieszkańców - dodał.

"Wyszły cztery osoby z bunkra, żeby nabrać wody i zginęły. Rodzina - dwoje dorosłych i troje dzieci - żywcem spłonęła w samochodzie" - powiedział.

"To, co teraz dzieje się w Charkowie, to zbrodnia wojenna! To ludobójstwo ukraińskiego narodu" - oświadczył wcześniej szef charkowskich władz obwodowych Ołeh Syniehubow.

Doradca w MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że w poniedziałek doszło do zmasowanego ostrzału Charkowa rakietami Grad przez siły rosyjskie.