Mirosław Wędrychowicz, który w 2012 roku był starostą gorlickim, był zwolennikiem pomysłu kupienia dworca wspólnie przez samorządy. Już wtedy wiadomym było, że będzie można pozyskać środki zewnętrzne na jego remont. Jednak ówczesne władze miasta nie zgodziły się na ten pomysł.
- Władze się zmieniły. Mieszkańcy Gorlic zasługują na dworzec na miarę XXI wieku. Można spróbować usiąść do rozmów z właścicielami i ponegocjować. Można skonstruować wieloletnią umowę dzieżawy na część obiektu i część terenu. Wtedy można inwestować i się zabezpieczyć. Można rozmawiać o wykupie. Można wydzielić działkę i przebudować infrastrukturę. Nie jest to skazane na porażkę - powiedział Radiu Kraków Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza.
Jedną z pierwszych decyzji po objęciu posady przez Wędrychowicza w Bieczu było pozyskanie środków na budowę węzła przesiadkowego, dzięki czemu w Bieczu powstał dworzec, którego wcześniej nie było. Wtedy jednak były środki zewnętrzne, teraz ta perspektywa już się kończy. Szansa może się jednak pojawić w kolejnej, ostatniej perspektywie, w której Polska bierze pieniądze.
Burmistrz Biecza deklaruje, że w razie potrzeby służy radą i chętnie włączy się w ewentualny rozmowy.
Przypominamy: Miał być gruntowny remont Gorlickiego Dworca Autobusowego, ale zmieniło się niewiele