Pięciolatek wypadł wczoraj z szoferki ciężarówki, podczas gdy jego ojciec parkował. Kierowca innego samochodu nie zdążył wyhamować i najechał na rękę chłopca. Malec w ciężkim stanie trafił do szpitala w Prokocimiu, gdzie przeszedł wielogodzinną operację rekonstrukcji ręki.



W tej chwili nie wiadomo, czy chłopiec odzyska sprawność w dłoni, ale - jak twierdzą lekarze - jego życie nie jest już zagrożone.



(Karol Surówka/jp)