Afera ma kolosalne rozmiary - do stacji benzynowych w całej Polsce trafiło 10 milionów litrów nielegalnego paliwa. Paliwo, sprzedawane jako olej napędowy, faktycznie było olejem technologicznym lub opałowym.

Takie paliwo niszczy silniki samochodów, zwłaszcza podczas silnych mrozów - mówi prokurator Piotr Kosmaty z krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej: " Ekspertyzy udowodniły, że wielokrotnie dochodziło do uszkodzenia silników - temperatura krzepnięcia ropopochodnych podróbek jest o wiele wyższa, niż legalnego oleju napędowego."



Krakowska prokuratura oskarżyła w tej sprawie 10 osób. To kolejny etap śledztwa, wcześniej oskarżono 40 osób - 10 z nich jest już prawomocnie skazanych. Są to przedsiębiorcy z Małopolski i Podkarpacia - wszyscy przyznali się do winy. Grożą im wysokie kary więzienia, grzywny od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych oraz zwrot korzyści uzyskanych z przestępstwa. To jednak nie koniec - prokuratorzy planują już kolejne zatrzymania.


Grzegorz Krzywak/bp