Według Naszej Olszanicy, której prezesuje Fiszer, firma Petroster zamierza zwozić na zielone tereny w pobliżu użytku ekologicznego ropopochodne odpady, stwarzając zagrożenie pożarowe. Roztacza przy tym wizję groźby wybuchu czy fetoru, którzy roztaczać się będzie nad dzielnicą. Sugeruje, że tak naprawdę nie wiadomo, czy firma - oprócz zanieczyszczeń ropopochodnych - nie będzie też przywoziła odpadów skażonych ciężką chemią czy metalami ciężkimi.

- Tego już za wiele - mówią przedstawiciele firmy i zapowiadają pozew sądowy. Twierdzą, że ich inwestycja nie ma nic wspólnego z wysypiskiem niezidentyfikowanych odpadów, o których ostatnio w Polsce głośno. Twierdzą, że zamierzają oczyszczać skażoną ziemię. 

Będzie się to odbywać w sposób ekologiczny i pod nadzorem inspektorów ochrony środowiska. Dodają, że ziemia będzie składowana tuż przy domu jednego z właścicieli firmy, więc już to ma gwarantować, że ich przedsięwzięcie nie będzie miało negatywnego wpływy na środowisko.

 

 

 

 

(Marcin Friedrich/ko)