Został złożony wniosek o uchylenie immunitetu oraz zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Ten wniosek został uwzględniony wczoraj około południa przez Sąd Dyscyplinarny przy Naczelnym Sądzie Administracyjnym, jednocześnie też wczoraj popołudniem prezes NSA Jacek Chlebny podjął decyzję o tym, że przyjmuje oświadczenie Szmydta o zrzeczeniu się urzędu sędziego. To wszystko otwiera drogę do kolejnych czynności procesowych w sprawie pana Szmydta w kontekście tego, o co jest podejrzewany, czyli zarzutu szpiegostwa

- powiedział Bodnar podczas briefingu w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie.

Według niego ta sprawa to jeden z najpoważniejszych tematów, z których należy wyciągnąć wnioski.

Bodnar przypomniał, że w polskim systemie prawnym sędziowie, ale też prokuratorzy uzyskują dostęp do informacji niejawnych z samego faktu, że zostają sędzią lub prokuratorem i nie są w tym kontekście weryfikowani. Na świecie - dodał minister sprawiedliwości – są przyjęte rożne rozwiązania, od braku jakiejkolwiek kontroli, po rożnego rodzaju weryfikacje.

Ponieważ nie ma jednolitego rozwiązania, to w zasadzie musimy się zastanowić, czego my potrzebujemy i jak to ustawić z punktu widzenia zasad konstytucyjnych

- zaznaczył Bodnar.

Wyraził przekonanie, że „czeka nas poważna merytoryczna debata z udziałem środowisk sędziowskich i obywatelskich, skorzystanie z najlepszych wzorców międzynarodowych i stworzenie rozwiązania, które będzie łączyło te wszystkie okoliczności i sprzeczne ze sobą interesy”.

Zagrożenie ze strony służb specjalnych białoruskich, rosyjskich czy innych państw jest na tyle duże, że powinniśmy szukać instrumentów, które w większym stopniu biorą pod uwagę bezpieczeństwo państwa

- wskazał szef MS.

W poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała, że mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej PK z urzędu prowadzi czynności sprawdzające w związku z informacją o złożeniu przez sędziego wniosku o azyl polityczny na Białorusi. W środę poinformowano, że PK wszczęła w tej sprawie śledztwo. Postępowanie toczy się w oparciu o przepis Kodeksu karnego mówiący o udziale w działalności obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę RP. Sprawę badają także służby specjalne.

Sprawa stała się publiczna, gdy - formalnie przebywający od 22 kwietnia do 10 maja na urlopie - sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Sz. objawił się w poniedziałek na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała, że poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia powiadomił natomiast, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym". Oświadczenie w tej sprawie zamieścił także w mediach społecznościowych.

Następnie Sz. zaczął pojawiać się w białoruskich i rosyjskich mediach i powtarzać tezy tamtejszej propagandy, m.in. udzielił wywiadu w programie Władymira Sołowiowa, nazywanego główną twarzą kremlowskiej propagandy, który w swoich wcześniejszych programach m.in. udowadniał, że zbrodnie w Buczy, Kramatorsku czy Mariupolu były przygotowanymi przez Ukrainę "inscenizacjami".

Polska prokuratura uznała, że Sz. biorąc udział w tych programach rządowych mediów białoruskich i rosyjskich działał na szkodę RP i wziął udział w "wojnie hybrydowej" wobec naszego kraju.

W czwartek Sąd Dyscyplinarny przy Naczelnym Sądzie Administracyjnym uchylił immunitet sędziego, zezwolił na jego zatrzymanie i na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił go w czynnościach służbowych. Następnie prezes NSA przyjął złożone publicznie oświadczenie Tomasza Sz. o zrzeczeniu się ze skutkiem natychmiastowym urzędu sędziego.