Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Gdzie się podziały krakowskie fontanny?

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2018.02.27 15:54 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:19 )
Kiedyś gromadziły wokół siebie tłumy i tryskały wodą, dziś wiele z nich albo nie istnieje, albo od dawna nie działa. Mowa o krakowskich fontannach, których czasy świetności minęły dawno temu. Czy jest szansa na ich wielkie odrodzenie?

Fontanna prof. Zina 1967-68. Fot. Henryk Hermanowicz (zbiory MHK)

 

Fontanna w mieście nadaje prestiż miejscu, w którym stoi, pełni funkcję ozdobną i jest miejscem spotkań. U ludzi wywołuje zdecydowanie pozytywne emocje. Właśnie takie pozytywne wspomnienia dotyczące fontanny na Plantach, w rejonie ulicy Basztowej ma Leszek Grabowski - fotograf i publicysta, znawca najnowszej historii Krakowa. "50 lat temu ta fontanna świeciła wieczorem kolorami tęczy. Po lewej stronie sadzawki pływały kolorowe rybki, po prawej pływały łabędzie. Dzieci specjalnie przychodziły, żeby to poobserwować. Była to niewątpliwa atrakcja" - wspomina krakowianin.

Ale fontanna z Plant - choć straciła swój urok - wciąż istnieje. Są jednak takie, które zniknęły. "Brakuje fontanny pod Domem Turysty, pięknej, bogato tryskającej wodą. Brakuje też fontanny prof. Zina w Rynku Głównym, którą zastąpiono tą tandetną i kryształową konstrukcją" - ocenia Grabowski.

Fontanna Dom Turysty 1967-68. Fot. Henryk Hermanowicz (zbiory MHK)

Fontanna prof. Zina ma wrócić - w przyszłym roku. Ale nie na płytę Rynku, tylko do parku Jerzmanowskich w Prokocimiu. Zdaniem Grabowskiego, powinno być zupełnie na odwrót. "Miejsce fontanny prof. Zina jest na Rynku. A może ta nowa, kryształowa pasowałaby właśnie do parku Jerzmanowskich?" - zastanawia się znawca Krakowa.

Fontanny przed laty tryskały wodą także w Nowej Hucie. Jednak jak przyznaje Jakub Gajda - nowohucki aktywista - to już melodia przeszłości. "Były na os. Sportowym, Zielonym, Uroczym. Teraz nie ma już żadnej. Po upadku komuny nikt się nimi nie zainteresował. Teraz gołe, betonowe bloki, które zostały po fontannach niszczeją albo zamieniły się... w kwietniki" - opowiada nowohucianin.

Niestety - jak informuje Michał Pyclik z ZIKiT-u - na powrót nowohuckich fontann nie ma co liczyć. "Okazało się, że systemy, które zasilają fontanny są inne, zupełnie niekompatybilne z obecnymi. Tak naprawdę trzeba by fontanny zbudować na nowo" - mówi Pyclik. Ale są też dobre wiadomości dla miłośników krakowskich fontann. "Prowadzimy prace przy obiektach w parku Krakowskim, parku Lotników. Pojawią się też nowe, pływające fontanny w Zalewie Nowohuckim" - zapowiada rzecznik prasowy ZIKiT.

Fontanna w parku Krakowskim, w nieistniejącym już kształcie. Lata 60. Fot. Henryk Hermanowicz (zasoby MHK).

 

(Grzegorz Krzywak/ew)

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię