Jak wyjaśnia Marcin Smolski z rady Prądnika Czerwonego, ten teren służy mieszkańcom od dziesięcioleci.

- Część tego została kilka lat temu wyremontowana w ramach budżetu obywatelskiego. Jak mówi regulamin, teren ten powinien być ogólnodostępny - mówi.

Dyrektor Muzeum Tomasz Kosecki odpowiada, że instytucja nie ma wyboru, bo jest prawnie zobowiązana chronić posiadane zbiory.

- Aby to realizować należycie, zaplanowaliśmy wykonanie ogrodzenia, które nam zabezpieczy hangar i eksponaty, które znajdą się w jego otoczeniu - dodaje.

Petycja mieszkańców trafi docelowo na biurko marszałka Małopolski, który zarządza Muzeum Lotnictwa.

Pismo jest dostępne między innymi na profilach w mediach społecznościowych rady dzielnicy Prądnik Czerwony. Na razie podpisało się pod nim kilkadziesiąt osób.