Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, w tradycyjnych społecznościach wyczekiwano z niecierpliwością kolędników, którzy byli nadzwyczaj pożądanymi gośćmi i nieśli całemu domowi cenny dar - dobre i życzliwe słowa, najlepsze życzenia. Brak tych życzeń mógł spowodować w nadchodzącym roku niepowodzenie, słabsze plony, nieurodzaj. A przecież w tradycyjnej kulturze agrarnej od dobrych plonów zależało życie, a co za tym idzie zdrowie, nie tylko gospodarza i jego rodziny, ale też służby czy parobków.
W magicznym czasie Godów, trwających od Wigilii do święta Trzech Króli, nie mogło zatem zabraknąć odwiedzin kolędników, którzy wyśpiewując, utrwalone zwyczajem od czasów przedchrześcijańskich, odpowiednie życzenia, wraz z nimi przynosili do domu szczęście i powodzenie.
Słowo „kolęda”, powszechnie kojarzone dzisiaj z pieśniami bożonarodzeniowymi, upowszechniło się dopiero w XIX wieku, przez wcześniejsze dwa stulecia nabierając tego właśnie znaczenia.
Mamy więc kolędników, zawsze mężczyzn i przede wszystkim kawalerów, którzy chodząc „po kolędzie”, wyśpiewują „kolędy”, „okolędowując” gospodarzy, gospodynie, panny, kawalerów, nawet wdowy i wdowców. Nie brakowało wśród nich i pieśni dla Żyda, a że „z kolędą” zachodzono też do dworów i klasztorów, mamy kolędy śpiewane „pannie kuchmistrzyni”, „pannie szafarce”, „pannie podskarbiance”, „pannie zakrystiance” czy „pannie ekonomce”.
Darem, zawartym w słowach świeckiej kolędy były życzenia, które - jak mówione i śpiewane zaklęcie - spadały na domowników, niosąc ze sobą obietnicę powodzenia i obfitości. Jednym z najpopularniejszych motywów, symbolizującym szczęście i powodzenie na roli był motyw „złotego płużka”. Złoto - symbol dostatku i powodzenia, pojawia się także w strofach o złotym kielichu czy złotej, wyoranej z ziemi, bryle. Złotych spódnic i gorsetów życzono także pannie w kolędach zwanych „ubierankami”.
Dziś zapomnieliśmy o znaczeniu słowa kolęda, symbolizującego dar. Wymiana darów, to najczęściej prezenty pod choinką.
Nasze spotkanie będzie darem dla nas samych, dla wszystkich, którzy wezmą w nich udział, a także dla tych, którzy wysłuchają koncertu wieńczącego dwa dni warsztatów w Radio Kraków.
Podarujemy sobie radość, integrację z mieszkańcami naszego miasta, w końcu sporą dawkę wiedzy o tradycyjnych pastorałkach i kolędach ludowych, często już zapomnianych.
Koncert przygotowali Monika Dudek, etnolożka, pieśniarka, dyrektorka Muzeum Etnograficznego w Krakowie oraz Daniel Kübler, folklorysta, muzyk, multiinstrumentalista, prezes ze Stowarzyszenia Folklorystycznego „Kuźnia”.