Przypomnijmy, w maju do Radia Kraków zgłosił się słuchacz, pan Adam, jeden z poszkodowanych. "W Krakowie działa kilkuosobowa grupa kierowców, którzy zarabiają wymuszając niegroźne stłuczki" - twierdził. Z jego relacji wynikało, że grupa działa głównie w rejonie ulic: Turowicza, Tischnera i Nowohuckiej.

Według pana Adama, członkowie grupy upodobali sobie głównie samochody dostawcze, które nie posiadają lusterka wstecznego. Gdy kierowca zmienia pas ruchu, jadący za nim samochód nagle przyspiesza, tak by uderzyć w tylne nadkole. Pan Adam został w ten sposób trafiony dwa razy, jego żona raz. Do poszkodowanych należy też kilkoro jego znajomych. 

- Wszystkie te uderzenia są ewidentne. Jak zmienia się spokojnie pas, są otarcia - mówił pan Adam. Po stłuczce drugi kierowca proponował, żeby nie wzywać policji i się dogadać. W ten sposób za każdym razem sprawcy zyskiwali od pięciuset do tysiąca złotych. Pan Adam za pierwszym razem zapłacił, ale dwa tygodnie później spotkało go dokładnie to samo.

- Czułem, że ktoś jedzie za mną. Byłem czujny i ostrożnie zmieniałem pas. Nie uchroniłem się. Nagle uderzył mnie te samochód. Już wiedziałem jak się zachować. On przyszedł i chciał się dogadać. Ja powiedziałem, że się nie dogadamy i dzwonię na policję. Drugi raz mnie trafili. Dziki zachód - relacjonował.

Ze zdjęć robionych na miejscu zdarzeń wynikało, że w kilku opisywanych przypadkach do kolizji doprowadziła ta sama osoba. Pan Adam zgłosił sprawę policji, złożył zeznania i przekazał materiał dowodowy w postaci zdjęć z kolejnych stłuczek.

Krakowscy policjanci przyznawali, że takie sytuacje rzeczywiście się zdarzają. "Temat jest znany krakowskim policjantom. Takie działania miały już miejsce. Za wymuszanie kolizji grożą poważne konsekwencje. Sprawcy grozi odpowiedzialnośc karna. Będzie on odpowiadał jak za oszustwo. Sprawcy grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności" - mówił Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Jednak w przypadku takich stłuczek problemem jest to, że wyglądają na wymuszenie pierwszeństwa i winnym jest poszkodowany. Dlatego policja apeluje, by w razie wątpliwości co do przebiegu zdarzenia jednak wezwać funkcjonariuszy. 


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

 

(Katarzyna Maciejczyk/rk/ko)