Nowy komendant zastąpił Janusza Wiaterka, który zrezygnował ze stanowiska miesiąc temu, nieoficjalnie z powodu doniesień o pobiciach, których dopuścili się funkcjonariusze straży. "Muszę sprawdzić, jaką straż zastałem" - mówi nowy komendant. Poprzednik Młota był zwolennikiem rozszerzenia uprawnień straży miejskiej i stworzenia z niej policji municypalnej. Młot jest w tych staraniach jednak ostrożniejszy - jak twierdzi, zbyt pochopne zmiany były powierzchowne. "Trzeba pracować nad gruntowną reformą, nowa nazwa niczego nie zmieni".
fot. Paweł Krawczyk
W straży miejskiej odbyła się się kontrola przeprowadzana przez magistrackich urzędników. Dotyczyła głównie używania środków przymusu bezpośredniego przez mundurowych. O jej przeprowadzenie wystąpili radni miejscy po doniesieniach prasowych. Krakowskie gazety opisały przypadek brutalnego zatrzymania Patryka Barana, menadżera restauracji na ulicy św. Gertrudy. W innej sprawie prokuratura oskarżyła strażników o pobicie emerytowanego policjanta. Dwa kolejne przypadki, gdzie funkcjonariusze winni byli bicia i pozbawienia wolności 15-latka oraz ataku na mężczyznę, który z żoną wyszedł na zakupy - zakończyły się wyrokami sądowymi. Do tego dochodzi kilkanaście procesów o branie łapówek. Rekordzista przyjął lub żądał ich aż 90.
(Karol Surówka/jg)