Dla mieszkańców to niestety dobrze znany problem. Ulica Matematyków Krakowskich jest tylko częściowo skanalizowana, a w okolicznych wioskach są miejsca, gdzie kanalizacji nie ma wcale. Część osób nie wywozi szamba regularnie, albo pozbywa się nieczystości odprowadzając je rurą do lasu:

Jest to nagminne, zwłaszcza w miejscach, gdzie nie ma jeszcze kanalizacji. To jest szambo.

Sprawa ze Swoszowic zostało zgłoszona służbom i już pierwsza kontrola potwierdziła problem. To jednak działka prywatna, dlatego sprawą będzie musiała zająć się gmina - wyjaśnia Magdalena Gala z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie.

Potwierdziliśmy, że szambo się przelewa. Cała sprawa i informacja zostanie przekazana do miasta Krakowa.

Gala zaznacza, że codziennie dostają przynajmniej po jednym zgłoszeniu od zaniepokojonych mieszkańców Małopolski, że coś gdzieś mogło zostać zanieczyszczone:

To jest codzienność, natomiast wynika to pewnie z braku edukacji, z cięcia kosztów, z braku kanalizacji w niektórych miejscowościach. To są właśnie te trzy powody zanieczyszczania rzek na tak dużą skalę.

Robert Żurek z Wodociągów Miasta Krakowa przypomina, że osoby, które nie posiadają kanalizacji, wciąż są zobowiązane do troski o środowisko

Jeżeli ktoś nie ma możliwości podłączenia się do sieci kanalizacyjnej, ma dwa wyjścia: albo odprowadzać ścieki do szamba i regularnie to szambo opróżniać przez wybraną przez siebie firmę asenizacyjną, albo wybudować przydomową oczyszczalnię ścieków na własny koszt. Ewentualnie, jeśli nie jest to teren aglomeracyjny, można starać się o dopłaty do tego przedsięwzięcia. Natomiast w żadnym wypadku ścieków bytowych nie wolno odprowadzać na zewnątrz. Jest to naganne, jest to karalne, tego po prostu robić nie wolno.

Dostęp do kanalizacji aktualnie ma 98,5 % mieszkańców Krakowa. Urzędnicy wyjaśniają, że nie da się osiągnąć stu procent, bo miasto cały czas się rozbudowuje i ciągle trzeba nowych przyłączeń. Zapewniają jednak, że budowa kanalizacji na ulicy Matematyków Krakowskich będzie kontynuowana.

Za nielegalne wylewanie nieczystości można dostać do kilku tysięcy złotych grzywny.