Wykonawca zapewnia, że chciałby, by Kościuszki była otwarta przed końcem grudnia. Na wcześniejszy termin nie ma co liczyć. Może być też późniejszy, w najgorszym wypadku byłby to początek marca przyszłego roku.

Urzędnicy wciąż prowadzą rozmowy z wykonawcą. Na zakończenie prac w terminie szans jednak nie ma.

- Ogromne opóźnienie to wynik "bylejakości" projektu przebudowy. Nie zostały zrobione żądne odkrywki, badania. Projektanci nie pofatygowali się nawet nad Rudawę, żeby zobaczyć most. Okazało się, ze on jest popękany i trzeba go zbudować od nowa. 100 domów nie było podłączonych do systemu kanalizacji burzowej. Obnażone zostały jakieś takie chyba jeszcze popeerelowskie zaniedbania - twierdzi zastępca prezydenta Krakowa, Stanisław Kracik.

Opóźnienie w przebudowie Kościuszki to jednak nie koniec utrudnień dla kierowców. 22 czerwca zacznie się remont skrzyżowania ulicy z Aleją Trzech Wieszczów. Kierowcy w rejonie skrzyżowania przez całe wakacje będą mieć tylko po jednym pasie ruchu w obie strony. Prace mają potrwać do końca sierpnia.   

Jak tłumaczył na początku maja rzecznik Zarządu Krzysztof Wojdowski, prace miały utrudniać między innymi złe warunki pogodowe.

- Tutaj wykonawca powołuje się na trudne warunki pogodowe w zimie - atak zimy w grudniu i długie okresy niskich temperatur, które wstrzymywały pewne technologiczne prace, związane z wymianą torowiska, jezdni i sieci podziemnych - dodaje.

Drugi powód to sprawy czysto budowlane, które wyszły w trakcie budowy. Chodzi między innymi o konieczność wymiany wodociągu w okolicy mostu nad Rudawą.