Nadal nie wiadomo jednak kogo wystawi sądecka PO. Nieoficjalnie wymieniani są Leszek Zegzda, Piotr Lachowicz i Grzegorz Dobosz. Nieoficjalnie najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że Platforma Obywatelska poprze Jarosława Handzla, który szykuje się do startu jako kandydat bezpartyjny.

19 sierpnia pojawiła się informacja, że prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie Ryszarda Nowaka. Nie dopatrzyła się nieprawidłowości przy budowie nowosądeckiego centrum handlowego Trzy Korony. To znaczy, że prokuratura nie znalazła dowodów na złamanie prawa, ale nie znaczy, że sprawa jest przejrzysta i klarowna - przekonywał poseł Romanek w Radiu Kraków. Jego zdaniem wiele kontrowersji w tej sprawie nie zostało jeszcze wyjaśnionych.

Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Solidarnej Polski, Andrzejem Romankiem.

Dzisiaj lider sądeckiego PiS przedstawi kandydata na prezydenta Nowego Sącza, którym będzie Ryszard Nowak. To będzie kandydat całej prawicy czy tylko Prawa i Sprawiedliwości?

To będzie kandydat PiS, bo my samodzielnie budujemy listy do miasta. Też będziemy mieli swojego kandydata na prezydenta Nowego Sącza. Nie doszło do porozumienia między Solidarną Polską i PiS w tym wypadku. To porozumienie było trudne. Nasza ocena pana prezydenta była różna od oceny Prawa i Sprawiedliwości. My tę decyzję i ocenę oczywiście szanujemy.

Ta ocenia nie zmienia się po tym, jak prokuratura umorzyła sprawę prezydenta Nowaka w kwestii galerii Trzy Korony?

Wiele kwestii nie zostało jeszcze wyjaśnionych. Szkoda wielka, że prezydent Nowak stanowczo nie powiedział mieszkańcom, że w tej materii nie doszło do przewinienia. To wszystko powoduje złą atmosferę wokół tej sprawy. Rodzi się wiele wątpliwości. Jeżeli prokuratura nie znalazła przesłanek ku temu, aby stwierdzić, że doszło do przestępstwa, to jeszcze nie znaczy, że ta sprawa była absolutnie czysta i klarowna.

Dzisiaj prezydent Nowak będzie się tłumaczył. Oznacza to panie pośle, że Arkadiusz Mularczyk będzie kandydatem Solidarnej Polski na prezydenta Nowego Sącza?


Rozważamy różne opcje m.in. Andrzeja Mularczyka - to byłby bardzo dobry kandydat, który wiele dobrego zrobił dla Sądecczyzny. Spór merytoryczny, a nie polityczny, między prezydentem Nowakiem a Andrzejem Mularczykiem na pewno zogniskowałby uwagę mieszkańcow Sądecczyzny, co z pewnością służyłoby miastu, bo każdy z nich musiałby przedstawić dobry program dla Nowego Sącza. Program, który da szansę mieszkańcom Nowgo Sącza na lepszą przyszłość i na lepsze jutro. Chciałbym, żeby do takiego sporu doszło.

Andrzej Mularczyk trafił trochę na margines partii.

Jeżeli nie będzie to z udziałem Andrzeja Mularczyka, to będzie to na pewno z udziałem Solidarnej Polski, po to, żeby mieszkańcom Nowego Sącza zaproponować dobre rozwiązania na przyszłość. Mularczyk nie jest na marginesie - to wciąż polityk Solidarnej Polski, który wykonuje doskonale i rzetelnie swoje obowiązki. To, co powinni robić posłowie, czyli starać się o inwestycje i środki, żeby pomóc rozwojowi Sądecczyzny. A ona tej pomocy potrzebuje. Budowa strażnicy straży pożarnej komendy miejskiej policji, miasteczka multimedialnego - ta pomoc była wydatna. Ja to doskonale pamiętam i mam nadzieję, że pamiętają o tym mieszkańcy Nowego Sącza.

Pamięta o tym również szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro?

Myślę, że z całą pewnością. To były wspólne przedsięwzięcia. Ja też aktywnie w tym uczestniczyłem. W polityce bywa różnie. Bywają wzloty, ale bywa też gorzej. Trzeba być silniejszym i odważnym.

Przejdźmy teraz na poziom wojewódzki – tu porozumienie prawicy jest aktualne. Trafi pan do zarządu województwa w wypadku wygranej prawicy?

Nie wszystkie informacje, które zostały w tym porozumieniu zawarte nie powinny być upublicznione. Mamy świetną pogodę polityczną. Widzi pan, jak trudno rodzi się zjednoczenie po lewej stronie sceny politycznej. Nie chciałbym, żeby nad tym porozumieniem prawicy zawisła jakaś chmura. Tworzymy wspólnie listę do sejmiku województwa małopolskiego. Solidarna Polska, ale i PiS czy Polska Razem będą zabiegały o to, żeby w zarządzie był przedstawiciel subregionu sądeckiego i podhalańskiego. Tam bardzo często wykuwają się kluczowe decyzje. Te ostatnie 4 lata i wcześniej to nie był dobry okres dla Sądecczyzny, m.in. z uwagi na fakt, że takiego przedstawiciela nie było w zarządzie.

Czyli to będzie Grzegorz Biedroń.

Być może tak się wydarzy, że to będzie przedstawiciel wspólnie wyłoniony. Nie chcę mówić o personaliach.

Ile mandatów pan przewiduje?

Większość to 20 mandatów. Mamy 39 radnych. Ta większość jest nam bezwzględnie potrzebna. Chcemy silnej stabilnej sytuacji politycznej. Silne zaplecze polityczne w sejmiku województwa i silny zarząd merytoryczny. Dlaczego? Mamy środki do wydania – 2 mld euro. Musimy je sprawniej wydać, niż wydawane były dotychczas. Żeby subregiony sądeckie też na tym skorzystały. Północna obwodnica jest realizowana ze środkow centralnych. Plan obwodnicy zachodniej został zawieszony. Chcemy mocnego przedstawiciela subregionu sądeckiego i podhalańskiego w zarządzie – te regiony na to zasługują.

L os miasteczka multimedialnego jest przesądzony? Pójdzie pod młotek?

Muszę przyznać z przykrością, że Solidarna Polska zabiegała, żeby środki na miasteczko multimedialne się znalazły. Idea i pomysł wydawał się ciekawy, co najważniejsze dawał szanse rozwoju Sądecczyzny. Nowe miejsca pracy. Dziś okazuje się, że spór wewnętrzny i słabość w zarządzaniu – nie można zgromadzić 4 mln, żeby dokończyć inwestycje – powoduje, że jeden ze wspówłaścicieli, czyli WSB, chce się pozbyć udziałów w tej spółce. Być może to jest najlepsze z rozwiązań. Trzeba osądzić tych, którzy do tego sporu doprowadzili i do tego, że nie można zdobyć 4 mln złotych na inwestycję, która już pochłonęła 100 mln złotych: dotacji z centralnego budżetu i z Unii. To naprawdę wielki niewypał. Wierzę, że jeszcze uda się to miasteczko zrealizować.
W czym pan widzi ratunek dla MC Brainville?

Jeżeli nie zdobędą tych 4 mln to być może zbywanie udziałów jest najrozsądniejszym rozwiązaniem. Trzeba znaleźć takiego inwestora, który nie zamieni miasteczka multimedialnego na miejsca pod wynajem.