Oświadczenie zarządu uzasadnia procedurę, ale jak podkreślają jego autorzy - wszczęcie tej procedury nie przesądza o tym, że Krzysztof Głuchowski przestanie rzeczywiście pełnić funkcję dyrektora.

Zarząd zaznacza, że nieprawidłowości ujawniono przed premierą "Dziadów" w czasie kontroli. Jak czytamy, chodzi o brak przetargu na sprzątanie, brak kontroli wydatkowanych środków przy prowadzeniu inwestycji oraz o organizację koncertu Mai Peszek z wulgaryzmami.

(...) wskazane wyżej naruszenie zostało stwierdzone podczas czynności sprawdzających przeprowadzonych przez pracowników Biura Audytu i Kontroli UMWM
w dniach od 17.09.2021 do 20.10.2021 roku, a więc znacznie wcześniej niż premiera spektaklu „Dziady” w reż. Marii Kleczewskiej (19.11.2021 r.) i nie miała wspólnego z tym wydarzeniem - czytamy w oświadczeniu. CAŁOŚĆ DO PRZECZYTANIA TUTAJ

Krzysztof Głuchowski nie zgadza się z zarzutami. Twierdzi, że zarząd województwa mija się z prawdą. Oświadczenie w części traktuje jako pomówienie.

Do sprawy odniósł się w porannej rozmowie Radia Kraków marszałek Małopolski - Witold Kozłowski.

Ze 100% pewnością informuję, że spektakl „Dziady” był wyreżyserowany. Żaden urzędnik nie chodził na próby, niczego nie ograniczał. Potem była premiera. Te spektakle są teraz co jakiś czas realizowane w teatrze. Używanie słów, że zarząd województwa próbuje cenzurować działania artystyczne teatru to fałszywe określenie. Artyści mają swobodę tworzenia. Nie jest prawdą, że my to ograniczamy. Jakby tak było, to w sposób administracyjny podejmowalibyśmy działania ograniczenia ilości spektakli - mówił marszałek Kozłowski.

Witold Kozłowski: W sprawie Teatru Słowackiego emocje zaczynają przekraczać jakieś rozsądne granice