Jak powiedział Radiu Kraków dyrektor Szymański, nie zgadza się on z decyzjami i planami jego odwołania. Dodaje, że powodem i argumentem Zarządu Województwa na jego zwolnienie ma być złamanie kodeksu pracy, czyli to, że nie dopilnował, że w jego instytucji występował mobbing.

- To są formalne działania ze strony Zarządu Województwa, żeby mnie odwołać. Ja się z tymi działaniami nie zgadzał, będę oponował, głównie przeciwko uzasadnieniu. Chodzi o to, że nie dopilnowałem, iż mobbing u mnie wystąpił. On nie jest jeszcze potwierdzony nawet. Z tym się nie zgadzam. Będę walczył o swoje dobre imię - podkreśla dyrektor Cogiteonu.

Do dyrektora Szymańskiego wpłynęła uchwała Zarządu Województwa Małopolskiego, w której Zarząd prosi stowarzyszenia zawodowe i twórcze o opinie w sprawie odwołania go z funkcji dyrektora. Decyzja związków nie jest wiążąca, a jedynie opiniotwórcza. Zarząd sam zdecyduje czy procedura się na tym zakończy, czy Szymański będzie jednak odwołany.

W lipcu media obiegła informacja, jakoby wicedyrektor Cogiteonu Aneta Wądrzyk miała mobbingować pracowników Centrum Nauki. Kontrolę w jednostce przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy i Urząd Marszałkowski - ich wyniki nie są jeszcze znane.

Decyzją o wszczęciu procedury odwołania dyrektora Szymańskiego jest zdziwiony Grzegorz Lipiec - radny Sejmiku z klubu Koalicji Obywatelskiej. Jak mówi postępowanie w sprawie mobbingu nie zostało zakończone.

To jest absurdalna historia. Naturalnym dla zarządu województwa byłoby poczekać na wyniki kontroli, potwierdzenie lub nie w sprawie mobbingu. To co się dzieje jest bulwersujące, nie powinno tak być

- mówił na antenie Radia Kraków Grzegorz Lipiec.

Jak zaznaczał, tylko na podstawie pełnych informacji zawierających wyniki audytów prowadzonych w Małopolskim Centrum Nauki można podjąć właściwą decyzję dotyczącą ewentualnych zmian personalnych na najwyższych szczeblach tej instytucji.

Przypomnijmy, pracownicy Cogiteonu w weekend 13-14 lipca wysłali anonimowy list do władz Urzędu Marszałkowskiego, opisując sytuację w Małopolskim Centrum Nauki. Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę prasową Magdalenę Opyd, od razu zostało zwołane spotkanie z dyrekcją Cogiteonu w tej sprawie. Następnie rozpoczęła się zlecona przez urząd kontrola mobbingowa w tej instytucji.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy wtedy dyrektora Cogiteonu Piotra Szymańskiego. "Żadne oficjalne informacje do mnie nie wpłynęły" - mówił.

- Ja nie byłem tego świadkiem, nikt tego nie zgłosił. Teraz zgaduję, jakie to były sytuacje. Nie mówię, że tak było czy nie, po prostu tego nie wiem. Teraz moim zadaniem jest weryfikacja tego - komentował w lipcu Piotr Szymański.

Szymański dodawał, że cieszy się na kontrolę, którą przeprowadzi urząd. Sam poprosił też swoich pracowników, którzy mieli paść ofiarą mobbingu o zgłaszanie się do niego i składanie wniosków.