Ta nieprawdopodobna historia zdarzyła się naprawdę. Opisał ją Uri Orlev w książce, która – przetłumaczona na piętnaście języków – stała się światowym bestsellerem. W Polsce została wydana – w przekładzie Magdaleny Sommer – w Wydawnictwie W.A.B. Pisarz, znany u nas m.in. z powieści „Wyspa na ulicy Ptasiej”, „Babcia robi na drutach”, urodził się w 1931 roku w Warszawie (jako Jerzy Henryk Orłowski). Po wybuchu drugiej wojny światowej, wraz z matką i młodszym bratem, trafił do getta, a następnie do obozu w Bergen-Belzen. Udało mu się przetrwać, pod koniec 1945 roku wyjechał do Palestyny. Do tej pory mieszka w Jerozolimie. Laureat wielu prestiżowych nagród, m.in. im. Hansa Christiana Andersena, a także im. Janusza Korczaka. Pisze głównie dla dzieci i młodzieży.

Opowieść, którą przedstawił w „Biegnij, chłopcze, biegnij”, usłyszał w Izraelu od głównego jej bohatera, wojennymi wspomnieniami podzielił się z nim Yoram Fridman. A na ekran przeniósł ją Pepe Danquart, znany reżyser zarówno filmów fabularnych, jak i dokumentalnych, który przed dwudziestu laty otrzymał Oscara za obraz „Schwarzfahrer”, który Akademia uznała za najlepszy film krótkometrażowy.

„Biegnij, chłopcze, biegnij” to historia ośmioletniego Srulika z podwarszawskiej miejscowości Błonie, który w 1942 roku razem z rodzicami i rodzeństwem trafił do warszawskiego getta. Chłopcu udaje się stamtąd uciec. Film Danquarta jest zapisem tej ucieczki, trwającej do końca wojny – podczas której chłopiec spotkał na swojej drodze dobrych Polaków i złych Polaków, dobrych Niemców i złych Niemców, dobrych Rosjan i złych Rosjan – a zakończonej powodzeniem (ujawniam finał filmu, ale jest on od początku wiadomy). Podczas ogólnopolskiej premiery filmu w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich obecni byli zarówno pisarz, jak i bohater jego powieści.

Film jest koprodukcją niemiecko-francusko-polską. Nasza kinematografia wniosła głównie „wkład” aktorski. W drugoplanowych rolach grają m.in.: Grażyna Szapołowska, Izabela Kuna, Zbigniew Zamachowski, Mirosław Baka, Przemysław Sadowski, Olgierd Łukaszewicz oraz Elisabeth Duda (Magda Janczyk), znana z programu „Europa da się lubić”, zaś w tytułowego bohatera wcielili się… bracia bliźniacy – Andrzej i Kamil Tkaczowie. „Jeden zagrał w scenach bardziej ekspresyjnych, drugi – refleksyjnych” – uzasadnia wybór „podwójnej obsady” reżyser. Warto przypomnieć, że Kamil ma już za sobą debiut aktorski, i to znakomity – w „Chce się żyć” Macieja Pieprzycy, gdzie wcielił się w postać głównego bohatera (w dzieciństwie).

Film Danquarta miał swą światową premierę w Cottbus, która zakończyła się piętnastominutową owacją na stojąco oraz nagrodą publiczności.