Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

J. Armata poleca: Król w Nowym Jorku

  • Kultura
  • date_range Piątek, 2014.08.01 07:05 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 00:29 )
Wakacje to dobra pora na odrabianie zaległości, nie tylko tych ostatnich, ale także tych sprzed lat, które wydawały się wręcz nie do odrobienia. A to za sprawą kilku firm dystrybucyjnych, które postanowiły wprowadzać na ekrany naszych kin tytuły wręcz klasyczne. Dzięki projektowi KinoRP mamy możliwość oglądać od kilku lat zrekonstruowane cyfrowo najlepsze filmy produkcji rodzimej, ostatnio m.in. „Psy” Władysława Pasikowskiego oraz „Przypadek” Krzysztofa Kieślowskiego (ten ostatni tytuł był pokazany także w sekcji klasyki na tegorocznym festiwalu canneńskim).

fot. mat. prasowe


„Król w Nowym Jorku”

Reż. Charles Chaplin
Prod. USA 1957

Coraz więcej w kinowym repertuarze także tzw. premier po latach filmów zagranicznych. Ogromne zasługi ma na tym polu firma Gutek Film, która wprowadziła ponownie na nasze ekrany najlepsze tytuły Ingmara Bergmana czy Michelangelo Antonioniego. Dzięki Vivarto, dystrybutorowi specjalizującemu się także w ambitnym kinie, mogliśmy przypomnieć sobie takie klasyki, jak m.in.: „Generał” (1927) Bustera Keatona i Clyde’a Bruckmana, „Obywatel Kane” (1941) Orsona Wellesa, „Pół żartem, pół serio” (1959) Billy’ego Wildera, „Lampart” (1963) i „Śmierć w Wenecji” (1971) Luchino Viscontiego, „Bonny i Clyde” (1967) Arthura Penna, „Ostatnie tango w Paryżu” (1972) Bernardo Bertolucciego, „Amadeusz” (1984) Miloša Formana, „Pancernik Potiomkin” (1925) Sergiusza Eisensteina.

Od kilku miesięcy firma Art. House konsekwentnie przypomina nam najlepsze filmy Charlesa Chaplina – znakomitego scenarzysty, reżysera, aktora, kompozytora i producenta, twórcy niezapomnianej postaci Charliego. Tragikomiczny włóczęga w kusej marynarce, w za dużych spodniach, rozczłapanych butach, czarnym meloniku i z elegancką laseczką, popadający w nieustanne tarapaty – to jedna z najpopularniejszych ikon X Muzy. Notabene, kiedyś wziął udział w San Francisco w konkursie na sobowtóra Charliego i... nie dotarł do finału.

Charles Chaplin pochodzi z Londynu. Na scenie występował od dziecka. W 1913 roku, przebywając na tournée po Stanach Zjednoczonych, wstąpił do wytwórni Macka Sennetta. I tak to wszystko się zaczęło. U Sennetta wystąpił w blisko czterdziestu filmikach slapstickowych. I w Ameryce już pozostał, stając się dzięki m.in. „Brzdącowi", „Gorączce złota", „Dyktatorowi" jednym z jej najbardziej wyrazistych znaków rozpoznawczych.

W tym tygodniu na ekrany naszych kina wchodzi „Król w Nowym Jorku” (1957), zabawna opowieść o rewolucji i jej skutkach, z ostatnią wielką rolą Chaplina, który tym razem wcielił się w skórę wypędzonego monarchy. W pogodnej postaci tytułowej można dostrzec wiele z dawnego Charliego, który tak w życiu, jak i w filmie zaczynał jako biedak, by skończyć po królewsku.

Jerzy Armata


Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię