Zaznaczył, że nie chciał prawić nikomu morałów ani moralizować. "Staram się rozumieć" - tłumaczył Modzelewski. Przekonywał, że zrozumienie jest potrzebne także w relacji ze stronami skonfliktowanymi - bez tego nigdy nie będzie można się bowiem pogodzić.

Przewodniczący jury Tadeusz Nyczek powiedział, że wybór zaakceptowali wszyscy członkowie kapituły. Dodał, że Karol Modzelewski to symboliczna postać dla naszej historii, zasłużona w walce o wolność.

Wolność nasza jest chroma, jest słaba, narażona na zniszczenie – mówi dziś gorzko jeden z najbardziej znanych działaczy opozycji w PRL, mediewista prof. Karol Modzelewski. O walce sprzed lat i kulawej wolności po 1989 r. rozmawiała z nim Jolanta Drużyńska w programie „Koło kultury – dokument historyczny” w Radiu Kraków.

Książka „Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca” prof. Karola Modzelewskiego to opowieść o burzliwej historii człowieka czynnie zaangażowanego w walkę z minionym systemem. Publikację doceniło jury Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera i uhonorowało ją w kategorii publicystyki. Laureat odebrał nagrodę 23 kwietnia. Tego dnia był też gościem Radia Kraków.

Karol Modzelewski maturę zdał w Warszawie mając zaledwie 17 lat i w tym samym roku rozpoczął studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim (1954). Tam poznaje m.in. Jacka Kuronia, Andrzeja Garlickiego, Teresę Monasterską, z którymi angażuje się w studencki ruch rewizjonistyczny. Jest rok 1956. Na XX zjeździe KPZR I sekretarz Nikita Chruszczow wygłasza tajny referat „O kulcie jednostki i jego następstwach”, poddający Stalina i jego rządy miażdżącej krytyce, jako rządy terroru. – To był moment zwrotny dla całego mojego pokolenia – mówił w trakcie programu prof. Modzelewski. – Znaliśmy ten referat, bo bez problemu można było go kupić na Bazarze Różyckiego.

– Jednak w 1957 r. wstąpił pan do PZPR. Dlaczego? – pytała Jolanta Drużyńska. – Zawsze tłumaczyłem, że Kuroń mi kazał – mówił profesor – a tak poważnie dlatego, bowiem uznaliśmy, że walka o odnowienie systemu rozegra się właśnie w partii . – Jak zaznaczył krytyka ówczesnego systemu mogła być prowadzona tylko w języku marksizmu i reżimowej propagandy.

– Do 1964 r. próbowaliśmy działać w obrębie legalnych struktur – mówił. W tym roku z Jackiem Kuroniem zostali usunięci z partii. W odpowiedzi wystosowali „List otwarty do Partii”, krytykując w nim linię polityczną PZPR . Krytyka spotkała się z ostrą reakcją władz. Zostali aresztowani i rok później skazani na 3,5 roku więzienia. Modzelewski warunkowe zwolnienie otrzymał w 1967 r., po 2 latach i 5 miesiącach pobytu w zakładzie karnym. W wyniku aresztowania skreślony został także ze studiów doktoranckich.

Komentując swoją pierwszą „wpadkę” prof. Modzelewski przytoczył anegdotę. Kiedy po raz pierwszy zatrzymała ich bezpieka w listopadzie 1964 r., starszy funkcjonariusz powiedział mu wówczas: „Panie Modzelewski, taką konspirację to wziąć i o dupę potłuc” . – Nauczyliśmy się, że trzeba działać inaczej – mówił profesor.

W trakcie programu Jolanta Drużyńska i prof. Karol Modzelewski rozmawiali także o mało znanej rewolucyjnej działalności słynnego późniejszego reformatora teatru Jerzego Grotowskiego, także o pobycie Modzelewskiego we Włoszech, podczas którego naocznie przekonał się, jak działa system wielopartyjny w demokratycznym państwie.

Kolejnym ważnym wątkiem poruszonym w rozmowie były wydarzenia z marca 1968 r. i drugie aresztowanie Modzelewskiego. Ponownie został skazany wtedy na karę 3,5 roku więzienia , które opuścił w 1971 r.

Pierwsza połowa lat 70., „mała gierkowska stabilizacja”, to czas, który Modzelewski poświęca na prace naukową w Instytucie Historii Kultury Materialnej PAN we Wrocławiu (1972-1983). Choć protestuje ponownie po wydarzeniach 1976 r. pisząc m.in. list otwarty do I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, nie związuje się ze zorganizowaną opozycją: powstałym w 1976 r. Komitetem Obrony Robotników czy Ruchem Obrony Praw Człowieka i Obywatela. O swoich ówczesnych poglądach mówił w programie: – System był całością międzynarodową, imperialną strukturą i nie można go było w Polsce czy w Czechosłowacji obalić, ponieważ wywoływał reakcję imperium. Przestałem wierzyć, że łatwo może dość do rewolucji. – Jak mówił uznał wtedy, że dojście Gierka do władzy, wraz z jego zmianą stosunku do żądań robotniczych, nie jest najgorsze.

 

W 1980 r., podczas rozmów strajkujących z komisją rządową w Stoczni Gdańskiej, Modzelewski próbuje nawiązać kontakt z ekspertami strajkujących. Z racji dwukrotnego wyroku, co mogło zaszkodzić wizerunkowi przedstawicieli strajkujących, nie jest przez nich przyjęty do grona doradców. Bierze jednak czynny udział w powstaniu wolnych związków zawodowych we Wrocławiu, a potem na szczeblu centralnym NSZZ, którego nazwy „Solidarność” był pomysłodawcą .

13 grudnia zostaje internowany , a w 1982 r. wraz z grupą 10 innych działaczy aresztowany (będąc w obozie internowanych) pod zarzutem próby obalenia ustroju PRL. Zwolniony został na mocy amnestii dopiero w 1984 r.

Po transformacji ustrojowej (czerwiec 1989 r.) sprawował mandat senatora I kadencji , wybrany z ramienia Komitetu Obywatelskiego (1989-1991). Na początku lat 90. współtworzył Solidarność Pracy, a następnie Unię Pracy. – Wolność po 1989 r., choć tak dla mnie ważna, to wolność bez braterstwa i równości – mówił. – Środowisko robotnicze jest najbardziej poszkodowane przez transformację.

Gość mówił o zbyt szybko przeprowadzonej reformie i „Solidarności” z 1980 r. – Plan Balcerowicza powiódł się tylko dlatego, że nie było już tamtej „Solidarności”. Mit pierwszej „Solidarności” przeżył się – dodał na zakończenie profesor. – Pod osłoną tego mitu zrobiono brutalną reformę, której skutkiem okazało się wyrzucenie poza nawias twórców tamtej społecznej solidarności .
 


W 1998 r. Karol Modzelewski, wraz z Jackiem Kuroniem, został odznaczony Orderem Orła Białego.

 

 

 

(Jolanta Drużyńska/Bartosz Kondziołka/Barbara Gawryluk)