Recenzja Marcina Wilka
Małgorzata Szumowska to reżyserka należąca - zważywszy na średnią w zawodzie - do młodego pokolenia, a już mająca na swoim koncie olbrzymie sukcesy. Za debiut "Szczęśliwy człowiek" dostała nominację do Europejskiej Nagrody Filmowej. Za film "33 sceny z życia" - oparty na rodzinnej historii - Paszport "Polityki". Jej kolejne obrazy - jak to się ładnie mówi - również budziły żywe zainteresowanie publiczności, jak i krytyki.
Ale nie tylko jej filmy. Bo i ona sama, a raczej to, co głosi, budzi tak zwane żywe zainteresowanie.
Dowodem na to będzie wydana właśnie książka wywiad-rzeka "Kino to sztuka przetrwania", w której z reżyserką rozmawia Agnieszka Wiśniewska.
I pyta ją dosłownie o wszystko - od Krakowa począwszy (tu przypomnijmy, że Szumowska to córka Doroty Terakowskiej i Macieja Szumowskiego i jako taka urodzona stykała się z tymi i owymi, w Kraków wchodząc, że hej!), poprzez ideologie i patriotyzm (zdanie w kwestii ideologii Szumowska ma takie, że raczej głupotą jest trzymać się wąskich schematów), na życiu prywatnym skończywszy (nie będę zdradzać wiele akurat w tym temacie, by zrobić Państwu smaka).
Z książki nie jawi się żadna Małgorzata Szumowska. Ale w książce pokazuje się - po prostu - Małgosia, dziewczyna z sąsiedztwa, choć reżyserka europejska, ziomalka, ale o tolerancyjnych poglądach, przytomnie - jak mi się zdaje - widząca zagmatwaną rzeczywistość, którą media czy polityka tak czasami przygniatają, że aż przykro.
No a właśnie u Szumowskiej przykro nie jest. Wręcz przeciwnie. Bo wesoło. A nawet czasem i zadziornie. A co!

Marcin Wilk

Szumowska. Kino to szkoła przetrwania. Rozmawia Agnieszka Wiśniewska. Wydawnictwo Krytyki Politycznej 2013