- To nikłe światełko w tunelu - mówią podhalańscy przedsiębiorcy i podkreślają, że przedstawione w piątek wytyczne będą sprawdzianem dla wszystkich.

- Zarówno ze strony przedsiębiorców, jak i przyjeżdżających. O ile ze strony przedsiębiorców naprawdę jest ogromna determinacja, żeby przestrzegać wiele różnych przepisów, gorzej czasami bywa z turystami. I o to apelujemy do wszystkich: pamiętajcie, niestety maseczka, dystans, ale to szansa, żebyśmy przynajmniej na pół gwizdka mogli wypoczywać - mówi Agata Wójtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Dodała jednak, że dzisiejsza decyzja pozwoli na walkę o utrzymanie biznesów, a nie na odrabianie strat wywołanych pandemią.

Za tydzień otwarte zostaną hotele, stoki, kina i teatry. Premier ogłosił nowe zmiany

- To dobry krok, ale spóźniony co najmniej o 3, 4 tygodnie - twierdzi Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej. - Jest jeszcze do odratowania może miesiąc, może półtora, chociaż żeby zarobić na te przysłowiowe media. Ludzie walczą z totalnymi bankructwami, z utratą siły roboczej. Na lokalnym rynku turystycznym w takich kurortach jak Krynica-Zdrój 90% ludzi jest zatrudnionych bezpośrednio czy pośrednio w turystyce.

Hotele i schroniska górskie wznawiają działalność; ruszyły rezerwacje

Rządowe luzowanie obostrzeń cieszy przedstawicieli krakowskiego kina Mikro, które kilka tygodni opublikowało apel o finansową pomoc. Dzięki internetowej zbiórce w formie biletu przyszłości udało się zabezpieczyć pieniądze na dwa kolejne miesiące, tak aby to kultowe miejsce mogło przetrwać. - Teraz możemy znów wznowić działalność - mówi Iwona Nowak - kierowniczka Kina Mikro. - Bardzo się cieszę, że możemy wrócić do pracy. Myślę, że minie trochę czasu, zanim ludzie wrócą do kin, ale będziemy ich uczyć tego, żeby chodzić do kina i że jesteśmy zawsze gotowi na każdego widza.

Na przyjęcie pierwszych miłośników teatru już w piątek 12 lutego gotowa jest Teatru imienia Juliusza Słowackiego w Krakowie. Jak mówi Krzysztof Głuchowski - dyrektor placówki - długo zabiegał o tę decyzję. - Cały czas rozmawialiśmy z ekspertami, więc to nie było tak, że się nie spodziewaliśmy, nie wiedzieliśmy tylko kiedy – czy to będzie marzec, kwiecień. Nie spodziewaliśmy się rzeczywiście, że to będzie połowa lutego.

Na początek w Teatrze im. Słowackiego opera komiczna Bogusławskiego czyli "Cud mniemany". A zaraz potem ekologiczna baśń dla dzieci i dorosłych pt. "Smok".

Gotowość do ponownego uruchomienia basenów, lodowiska i kortów deklaruje także Arkadiusz Marszałek - dyrektor Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Czekamy tylko na wytyczne, bo nie wiemy, jakie będą obostrzenia. Ile osób będzie mogło przebywać na nickach basenowych, a także czy dotychczasowe obostrzenia, które były na lodowisku, biedą zachowane.

Warto jednak dodać, że to będzie warunkowe otwarcie, o czym mówił Minister Zdrowia Adam Niedzielski: -  Jeżeli będziemy mieli do czynienia z przyspieszeniem procesu pandemicznego, oczywiście będę rekomendował wykonanie kroku wstecz i dokonania kolnych obostrzeń, tak żeby utrzymywać pandemię pod kontrolą.

Dodał, że jeśli liczba zakażeń nie będzie rosła, jest szansa na dyskusję o kolejnych krokach dla branż, które wciąż pozostają zamknięte.

"Straty w gastronomii rosną. Ludzie pominięci i wykluczeni z pomocy rządu RP nie mają pieniędzy na opłacenie kredytów, pracowników. Podejmują próby otwierania lokali, nie mając wsparcia ze strony państwa, jeśli wiodące PKD jest inne niż gastronomia, np. 56.10 A – restauracje, a mają wpisane jako pierwsze inne PKD np. 10.73.Z - Produkcja makaronów i wyrobów mącznych, jak w przypadku pierogarni" - powiedział Grzyb z Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.

Wskazał, że wykluczone z pomocy są też firmy, które powstały po listopadzie 2019 r., przez co nie mogą wykazać spadku obrotów wymaganych przy wsparciu z tarczy branżowej 6.0.

Poinformował, że trwają przygotowania do złożenia pozwu zbiorowego gastronomii przeciwko Skarbowi Państwa. "Mamy ok. 200 firm, które się już zgłosiły. Zakładamy, że złożymy pozew, jak będziemy mieli od 650 do 1000 firm. Szacujemy, że łączne straty tych przedsiębiorców wyniosą ok. 1 mld zł" - przekazał. Dodał, że pozew ma być złożony do końca marca.

Przedstawiciel IGGP przyznał, że część restauracji, mimo obostrzeń, otwiera się z braku pomocy. Zwrócił też uwagę, że przez cztery miesiące zamknięcia lokali narosło tyle długów, że część restauracji nie będzie w stanie ich spłacić i padnie.

Jednocześnie zauważył, że po 12 lutego "odżyć" mogą jedynie restauracje hotelowe, które będą serwować posiłki do pokoi i te, które działają w okolicy wyciągów narciarskich.

Jak podaje IGGP, żądaniem pozwu zbiorowego jest ustalenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działania i zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej, w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego oraz stanu epidemii COVID-19. Przedsiębiorcy przystępujący do pozwu oczekują odszkodowań za poniesione straty.

Ograniczenie działalności lokali gastronomicznych, do opcji na wynos i dowóz obowiązuje od 24 października 2020 r.

 

Joanna Orszulak/PAP/jgk


Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.