W sprawie placu zabaw na osiedlu Kościelec w Chrzanowie interweniowaliśmy na początku marca. Chodziło o zły stan niektórych urządzeń - dziurawej trampoliny czy niedziałającej karuzeli. Wiceburmistrz Chrzanowa, Jolanta Zubik zapewniała, że zepsute sprzęty zostaną wymienione.

- Pieniądze na uzupełnienie zniszczonych elementów są zabezpieczone w budżecie. Jest kwestia zakupienia - mówiła.

Po ponad dwóch miesiącach rodzicie i opiekunowie, którzy z dziećmi chodzą na ten plac zabaw, alarmują, że wciąż nie ma nowych urządzeń i jest tylko trawa. Boją się, że tak już zostanie.

- Chciałabym, żeby urządzenia zostały naprawione. Teraz są zasypane ziemią. Nie wiemy, czy coś na to miejsce będzie. Będą wakacje, a tu tylko jest trawa zasiana - dodają.

Rodzice i dziadkowie narzekają, że trawa przerosła już ławki i nie ma jak usiąść, a dzieci nie mogą swobodnie chodzić i biegać po placu.
Na plac zabaw weszła firma, która kosi. Myślę, że dzisiaj zostanie to dokończone - zapewnia Aneta Nowak, dyrektorka wydziału gospodarki komunalnej z Urzędu Miejskiego w Chrzanowie.

Urzędniczka tłumaczy, że powodem opóźnień w koszeniu był problem z przetargiem i wyłonieniem firmy, która ma kosić miejskie tereny. Magistrat kolejny raz zapewnia też, że w miejsce starych będą zamontowane nowe urządzenia. Pytanie tylko, kiedy?

- Niestety termin dostawy takich urządzeń to do dwóch miesięcy. Jak najbardziej takie urządzenia powinny być montowane wcześniej. Staramy się to zmienić co roku, ale różnie to wychodzi. Wiąże się to też ze sprawami finansowymi. Jesteśmy przygotowani na jakąś stawkę, potem urządzenia kosztują dużo więcej. Firmy też mają swój czas na dostawę takich urządzeń. Poślizg czasami nie jest zależny od nas, urzędników - wyjaśnia Aneta Nowak.

Dzieci z Chrzanowa szybko nie doczekają się zatem nowego sprzętu. Nie wiadomo, czy uda się go zamontować jeszcze w te wakacje.