Mieszkańcy dodają, że pachołek był mało widoczny, samochody przejeżdżały przez niego i robiło się coraz bardziej niebezpiecznie...

Wójt Lanckorony Tadeusz Łopata twierdzi, że dziura pojawiła się dużo później, bo w ubiegły piątek. Była ulewa, kolejna w sobotę i wtedy dopiero zrobiła się dziura w drodze. Została zabezpieczona pachołkiem, widocznym dla kierowców i pieszych.

W poniedziałek 3 lipca w dziurę wbita została tekturowa tablica informująca, że jest to "dziura im. wójta Tadeusza Łopaty". W ciągu dnia była czterokrotnie zdejmowana, aż w końcu wójt Łopata zdecydował zgłosić sprawę na policję.

Mieszkańcy chcieli wójta zawstydzić, bo - jak uważają - to nie jest kwestia tej jednej dziury, ale wielu miejsc w Lanckoronie, które są zaniedbane. Wójt podejrzewa, że sprawcą jest ktoś mieszkający w pobliżu, bo kiedy tablica znikała, od razu pojawiała się nowa. To dziecinada - mówi. Policja przyjechała, obejrzała miejsce zdarzenia, teraz wójt chce zgłosić sprawę do prokuratury.


Po tym, jak tablica pojawiła się w dziurze na ulicy Zamkowej, ta została na następny dzień załatana.  Policja poszukuje sprawcy, który wbił w dziurę tablicę. Ma mu zostać postawiony zarzut zniesławienia a komisariat w Kalwarii Zebrzydowskiej prowadzi czynności sprawdzające pod kątem popełnienia czynu z artykułu 212 kk. Sankcje wobec sprawcy to kara grzywny lub ograniczenia wolności.

 Tadeusz Łopata nie rozumie, z czego robić aferę, bo dziury wylatują przecież wszędzie, podejrzewa, że ma to związek z rozpoczynającą się kampanią wyborczą. Wójt poinformował nas, że droga w następnym roku przejdzie gruntowny remont. Wymaga ona pilnych prac, bo często jeździ nią ciężki sprzęt.