Agata Wojtowicz z biura, które zajmuje się sprzedażą biletów na zawody, zapewnia w rozmowie z Radiem Kraków,że kiepska forma polskich skoczków działa na kibiców mobilizująco. "Jest jakaś mobilizacja by kibicować i przełamać złą pasję. Wierzymy, że zawody w Zakopanem będą momentem przełomowym i nasi wreszcie zaczną skakać. Biletów zostało już niewiele. To ostatni moment, by podjąć decyzję" - mówi Radiu Kraków Agata Wojtowicz.

Największe nadzieje kibiców związane są z Kamilem Stochem - dwukrotnym złotym medalistą olimpijskim. Ale skoczkowi z Zębu, związanemu z Zakopanem nie wiedzie się najlepiej w tegorocznej edycji Pucharu Świata. Miłośnicy skoków narciarskich zapewniają jednak, że bez względu na formę naszych zawodników, na pewno pojawią się za tydzień na skoczni. "Nie ma znaczenia. Jeżeli tylko będziemy mogli, pojawimy się, by kibicować i dopingować. Niestety nie zawsze można być najlepszym" - mówią kibice.

W sobotę 23 stycznia na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi odbędzie się konkurs drużynowy, a dzień później indywidualny. Na każdy dzień przygotowano nieco ponad 20 tysięcy biletów, ale większość z nich jest już sprzedana. Bilety kosztują od 150 złotych - są to trybuny siedzące do 60-70 na miejsca stojące. Wstęp na kwalifikacje to natomiast zaledwie 20 złotych.

 

(Przemysław Bolechowski/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: