Starosta proponuje utworzenie funduszu poręczeń kredytowych i odsunięcie w czasie płatności na rzecz skarbu państwa, jak ZUS czy podatek VAT. Jan Golonka obawia się, że bez pomocy firmy upadną, co oznacza utratę pracy dla ok. 5 tys osób.

-Te firmy w innym przypadku upadną, jeżeli będą musiały zapłacić wszystkie należności do Urzędu Skarbowego i ZUS-u, a równocześnie nie mogą uczestniczyć w przetagach, bo póki nie zapłacą są automatycznie wyeliminowane z przetargów- mówi starosta nowosądecki Jan Golonka.

- Banki im też nie udzielą kredytów. Dlatego tu trzeba coś odblokować, żeby mogli funkcjonować w tym trudnym okresie czasu dopóki nie dostaną tych należnych pieniędzy- dodaje starosta.

Według szacunków samych przedsiębiorców, w powiatach nowosądeckim, limanowskim i gorlickim bankructwo grozi ok. 300 małym przedsiębiorcom. Kilkudziesięciu z nich jest w drodze do Warszawy. Będą pikietować pod sejmem domagając się szybkiego uchwalenia ustawy o pomocy podwykonawcom.


Sławomir Wrona/aw