Sądecki poseł PO Andrzej Czerwiński zapowiada, że najpóźniej w sierpniu powinna wejść w życie ustawa, która pozwoli wypłacić część zaległych środków. Przedsiębiorców te zapowiedzi nie uspokajają bo nie ma gwarancji, że dzięki ustawie wszyscy otrzymają zaległe pieniądze.

- Słyszymy te obietnice od dawna i nic z nich nie wynika - mówi Leszek Kołodziej z firmy Victoria-Polska. Jego zobowiązania narosłe z powodu braku płatności za pracę na budowie autostrady sięgają 10 mln zł.

Sądeckie firmy są daleko w łańcuchu zleceń. Według najgorszego scenariusza w ogóle nie będą traktowane jako "podwykonawcy" tylko jako "usługodawcy". W takiej sytuacji przyjęta przez sejm regulacja ich nie będzie dotyczyć.

Czasu na szukanie rozwiązania jest coraz mniej. Firmy na zapłatę czekają już sześć miesięcy. Kolejne dwa, potrzebne do przeprowadzenia nowej legislacji przez sejm, mogą się okazać dla nich końcem działalności.

Zdaniem posła Czerwińskiego, by uchronić się przed takim scenariuszem firmy powinny połączyć siły. Na początek trzeba oszacować jakie środki są niezbędne do przetrwania i rezygnując z windykacji, porozumieć się ze zleceniodawcami. To ma pomóc w odzyskaniu chociaż części zaległych pieniędzy. Na uregulowanie wszystkiego, na co liczyli przedsiębiorcy w zamian za prace przy budowie autostrady, nie ma szans.

(Opinia posła A. Czerwińskiego i komentarz przedsiębiorcy w dźwięku powyżej)

Sławomir Wrona